Shelley Duvall

Shelley Alexis Duvall

7,2
6 454 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Shelley Duvall

Wszyscy ludzie czepiają się jej gry w Lśnieniu. Że niby była sztuczna, irytująca, a w rzeczywistości to taka była rola w scenariuszu. Miała zagrać niegrzeszącą inteligencją, tępą, rozwydrzoną babkę, która staje w granicy załamania z powodu szaleństwa męża. Kubrick chciał przy tym uzyskać, by widz kibicował Jackowi, a nie Wendy! Wiem że wielu się ze mną nie zgodzi, ale moim zdaniem wypadła bezbłędnie. Zrobiła z pewnością wszystko czego wymagała ta rola.
Jeżeli nadal są ludzie, którzy myślą że ona jest beznadziejna to niech se ją zobaczą w Trzech kobietach! Tam stworzyła trudną kreację, gdzie musiała zagrać zamianę ról z Sissy Spacek. Raz staje się tam arogancką egoistką, by później widzieć w niej niewiniątko budzącej współczucie. To naprawdę świadczy o talencie zarówno Spacek, jak i Duvall. Jako ciekawostkę mogę dodać że ona nawet była ulubioną aktorką reżysera tego filmu :)

użytkownik usunięty
kryst007

Doceniona świetna aktorka złota palma w Cannes za Trzy kobiety (1977) Roberta Altmana.
Aktor nie ma być ładny tylko ma umieć grać we współczesnym kinie brakuje talentów zastąpiono aktorów celebrytami modelkami.
W Lśnieniu zagrała rewelacyjnie miała być irytujaca i była Stanley Kubrik był mistrzem i wiedział kogo wziąść do obsady.

Może pomyślisz nad stosowaniem przecinków, bo musiałem kilka razy przeczytać twoją wypowiedź, by domyśleć się co napisałeś.

kryst007

Witam z przyszłości.
Miała zagrać ,,niegrzeszącą inteligencją, tępą, rozwydrzoną babkę, która staje w granicy załamania z powodu szaleństwa męża" ?
A czy Ty czytałeś/aś książkę? Wendy była zazdrośnicą, ale nie była ani rozwydrzona ani tępa!
Shelley Duvall może mogłaby zagrać kogoś ,,rozwydrzonego" , ale dla kogoś kto czytał książkę postać Wendy powinna być urocza, może troszkę nieznośna, ale mimo wszystko wywołująca u widza pozytywne uczucia.

awesomeone1

Alurat Kubrick celowo zmienił osobowość Wendy, by (jak wyżej wspomniałem) widz współczuł Jackowi, że musi żyć u boku takiej pustej i niezbyt urodliwej idiotki oraz kibicował mu :)
Książkę czytałem i moim zdaniem bardzo przereklamowana i dużo mniej mi się podobała od filmu, ale to inny temat. Mnie w ogóle "urocza" Wendy z książki nie wywołała u mnie żadnych emocji - typowa seksowna blondyna o znikomej osobowości jakich wiele w literaturze i kinie grozy. Było mi obojętne czy zginie, czy nie. Za to wcześniej gdy pierwszy raz obejrzałem adaptację Kubricka to nie przestawałem się irytować jej zachowaniem, chciałem by Nicholson jak najszybciej poćwiartował ją siekierą. I właśnie dlatego o wiele bardziej zapadła mi w pamięć Wendy Torrance w wykonaniu Shelley Duvall i mam duży szacunek dla tej aktorki głównie za wywiązanie się z tej trudnej roli.

kryst007

Swoją drogą, to kolejny dowód na to, jak bardzo nieskuteczne są dziwne zagrywki na planie: Kubrick celowo znęcał się nad aktorami w Lśnieniu, ze szczególnym uwzględnieniem właśnie Shelley Duvall. Na planie Lśnienia przeszła załamanie nerwowe, włosy wypadały jej kępami z głowy. Efektem była nominacja do Złotej Maliny i jedna z najgorszych ról w jej życiu.

agatsu

Tak? Moim zdaniem ta rola była świetna. Z początku mnie irytowała, a potem zaczynałem jej kibicować, zaczynałem ją lepiej rozumieć, zagrała przerażoną kobietę, która próbuje jak może uratować życie syna i swoje, jej nieporadność w zadawaniu ciosów nożem była poruszająca, przynajmniej jak dla mnie. Nominacja do najgorszej roli to była pomyłka.

Nexusik6

zgadzam się z tą opinią

Nexusik6

'Lśnienie", to jeden z filmów, które oceniłem na "10", tak ja i grę Jacka Nicholsona. Natomiast bez wahania /i od kilkudziesięciu lat nie zmieniłem zdania/ rolę Shelley Duvall oceniłem na "9".

kryst007

Trzeba być mężczyzną, żeby napisać "niegrzeszącą inteligencją, tępą, rozwydrzoną babkę, która staje w granicy załamania z powodu szaleństwa męża" o kobiecie, która jest ofiarą przemocy psychicznej swojego męża.

oldflame

To było pisane kilka lat temu, kiedy to miałem nieco inny pogląd na tę postać. Po kolejnej powtórce uległ on zmianie ;)

kryst007

A dla mnie filmowa Wendy nie była ani pusta ani tępa.
Wręcz przeciwnie, była przykładną żoną, dobrą matką i nawet duch z hotelu stwierdził że nie przewidziano Jej inteligencji. To jak zagrała tę rolę, jak się zachowywała, ten monotonny ton głosu... dla mnie Jej Wendy to typowa ofiara przemocy domowej. Widać było że starała się usługiwać swojemu filmowemu mężowi jak mogła a on tłamsił Ją przy każdej możliwej okazji i traktował jak zło konieczne.

kryst007

"Akurat Kubrick celowo zmienił osobowość Wendy, by (jak wyżej wspomniałem) widz współczuł Jackowi, że musi żyć u boku takiej pustej i niezbyt urodliwej idiotki oraz kibicował mu :)"
Jak to dobrze, że można się różnić. Nie wiem, o co chodziło reżyserowi, ale jeśli to faktycznie był celowy zabieg, to mu nie wyszło. Przez cały film nie mogłam przestać podziwiać jej niesamowitej urody. Wyglądała pięknie, jak porcelanowa laleczka. To właśnie jej kibicowałam, żeby uciekła razem z synem od męża psychola.

Karo_oraK

Przyznam, że z kolejnym seansami też jej zacząłem kibicować i trochę inaczej patrzeć na postać ;) I przyznam, że też jest urocza na swój sposób, choć domyślam się, że we "Lśnieniu" przemęczenie jakiego doznała na planie musiało wpłynąć nieco na urodę Wendy Torrance. W sumie słyszałem, że taki Kubrick miał pierwotnie zamysł, by ta postać budziła niechęć w w widzu.

kryst007

Osobiście mi szkoda,ze zagrała tylko w Lśnieniu, byłaby dobra do filmów typu aktualna "Obecność". Ma coś w sobie takiego niesamowitego, jak dla mnie była absolutnie rewelacyjna u kubricka z resztą Nicholson tez. W ogóle uwielbiam ten horror. Czy jest niedoceniona? Sama nie wiem, otrzymala złotą palmę przecież a wielu także dobrych aktorów nie ma nawet takiego dorobku nagród jak ona. Jednym słowem,bardzo ją lubię jako aktorkę i zawsze będzie mi sie pozytywnie kojarzyć z Wendy od Kubricka.

kryst007

Nie miała być tępa. Duchy hotelu komentują Wendy w filmie, że nie przewidzieli jej inteligencji :)

kryst007

Ta aktorka zagrała rewelacyjnie. Bez niej ten film straciłby wiele. Chwała Kubrickowi za to. A za "Trzy Kobiety" Altmana powinna zgarnąć wszystkie nagrody włącznie z oscarem.

użytkownik usunięty
kryst007

ty sam jesteś tępy

Bez obrażania proszę...

kryst007

Duvall i Spacek w "Trzech kobietach" w moim przekonaniu wykreowały jeden z najbardziej fascynujących duetów w historii kina.

kryst007

Ogólnie to zabawne, że ludzie posadzają ją o sztuczność, a jej reakcje na ekranie są jak najbardziej naturalne. Kubrick (i cała załoga filmowa) byli celowo dla niej niemili, by wywołac w niej kryzys psychiczny. Niektóre z jej reakcji to efekt załamania psychicznego. Niektorzy krytykują Kubricka z tego powodu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones