uważam, że jego aranżacje utworów davida bowie'go w "podwodnym życiu ze stevem zissou" były po prostu cudowne! ten głos!
Zgadzam się. 10/10 głos. Niezwykle jest to, ze nie został wchłonięty przez komercyjna machinę Hollywood po sukcesie City of God i występie w "Zissou".
Wychował się w slumsach Rio de Janeiro. W 1991 jego małego brata zamordowała policja z Rio. Wtedy na pogrzebie spotkał Gabriela Moura, Paolo Maura, brazylijski saksofonista włączył go do swojego bandu.
przypadek i nigdy nie byłoby Seu Jorge na statku Zissou.