Nicole Kidman zarówno piękna jak i utalentowana:) Reese Witherspoon Jennifer Connelly Sarah MIchelle Gellar ;)

Nicole Kidman piękna to może ona jest, ale dopiero po tych tysiącach operacji i innych upiększających próbach, które ma już za sobą. A utalentowana, hmmm na pewno, ale chyba ostatnio zbytnio się skomercjalizowała. A co do Sarah Michelle Gellar, to nie sądzę, żeby ona miała choć odrobinę talentu.

Poza tym Samantha Morton wcale brzydka nie jest. To ładna kobieta.

Jest tyle pięknych i dobrych aktorek, a co do wcześniejszej wypowiedzi Gellar nie ma za krztyny talentu.

Po pierwsze Samantha Morton to ładna kobieta,po drugie jest wiele pięknych i utalentowanych aktorek i to począwszy od lat 40-ych lub nawet wecześniej

Nie jest ładną kobietą, jest co najwyżej przeciętna. Ma bardzo wysokie czoło i nieproporcjonalną twarz.

Ty jesteś brzydka baba. Każdy ma swój typ urody i każdy się komuś podoba.

Baby masz w nosie.

No, piękna to może nie jest, ale coś w sobie ma...
I jej aktorstwo jest powalające, zawsze intensywne, "zwrócone do wewnątrz".
Nie sposób przejść obok granych przez nią postaci obojętnie.
Zwykle gra osoby zwichrowane psychicznie, introwertyczne, chociaż nie całkiem złe.
No i mogłaby zagrać chyba wszystko nawet "nogę stołową", co zresztą jej filmowy mąż w "Pandemonium" proponuje...:)

Niestety zgadzam się, że do najładniejszych nie należy. Ale rzeczywiście musze przyznać, że jest bardzo dobrą aktorką.

No cóż urodą nie grzeszy, ale widziałam brzydsze. To zdjęcie filmwebowe jest takie nijakie. Proponowałabym zmienić foto na inne, bo tu wygląda koszmarnie, a na innym foto nawet dobrze (poniżej link)

http://ia.media-imdb.com/images/M/MV5BMTUwNjc2MTg3N15BMl5BanBnXkFtZTcwOTQzODI3MQ @@._V1._SX293_SY400_.jpg



Pozdrawiam ;-)

Wcale nie brzydka baba!! ;)

........................................................................

tez probowalam to sobie wmowic, bo ja bardzo lubie jako aktorke, ale dla mnie z wygladu jest wyjatkowo odpychajaca i nie mowie tego zlosliwie.

Ma podobny typ urody do Stelli McCartney. Moim zdaniem wspaniale zagrała Jane Eyre, i w ogóle jest ładna. Nie ma urody typu Barbie. Jest po prostu... swojska ;P

A ja w innym tonie. Dobra aktorka zagra ślicznotkę i zagra brzydulę, obojętnie, jaki ma typ urody. W "Jane Eyre" była ładna-brzydka, w "Emmie" z kolei stała się słodka i niewinna, i wszyscy uwierzyliśmy, że naprawdę jest śliczna. I to jest dobre aktorstwo!