Tak jak nasi dziadkowie i rodzice mieli Gajosa, Łomnickiego, Lindę, Kondrata, Pieczkę, Olbrychskiego, Łapickiego, Wilhelmiego czy Fronczewskiego tak my mamy teraz pana Roberta, Agatę Kuleszę i Tomasza Kota. Myślę że to trio kiedyś dołączy do tych legend o których napisałem wyżej. Oni nie tylko wczuwają się w daną postać ale też w nią wchodzą (kto widział "W ciemności" "Wałęsę" "Skazanego..." "Bogów" czy "Jestem mordercą" wie o czym mówię :-) ). Bardzo lubię też młodego Stuhra czy Dorocińskiego ale nie wiem czy umieliby oni aż tak wiarygodnie wcielić się w historyczną postać i to naśladując jej styl mówienia i chodzenia jak zrobił to Więckiewicz jako Wałęsa :-). Chciałbym zobaczyć trio Więckiewicz-Kulesza-Kot w jednym filmie. Mogliby stworzyć wielkie kreacje jak Olbrychski z Pszoniakiem i Sewerynem w "Ziemi obiecanej" :-).