Historia zatoczyła koło.
Gdyby James Dean nie zginął, Paul Newman również nie zrobiłby większej kariery.

I tak w koło się toczy .Historia się powtarza .

nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie .

Gdyby babcia miala wasy...Wy tak serio? Znacie przyszlosc jaka by byla...?!

brawo .....brawo....brawissimo

A gdyby żył nadal to Leo też nie miałby większej kariery niż teraz. Ergo, zdanie napisane przez Ciebie powyżej jest chyba bez sensu i nie do zrozumienia.

CO NIE?

Tyle razy czytałem to zdanie i chciałem je zrozumieć, ale nigdy mi się nie udawało :D. Teraz przeczytałem je na głoś i wynika z niego, że śmierć Rivera nie wpłynęła w ogóle na karierę Leo. Bo skoro nie miałby większej to miałby taką samą jak teraz.
Tak czy inaczej, żeby tyle czasu poświęcać takiemu zdaniu? Chyba jestem chorym człowiekiem hehe :)

To zdaje się miało być: "nie miałby takiej kariery jak teraz", ale upierać się przy tym nie będę. :)

Pewnie tak, ale dlaczego zakładać, że River Phoenix w dalszej karierze byłby jakimś substytutem akurat dla DiCaprio? Przecież to głupie :)

Czasem utkniesz, czytając w kółko jedno zdanie i ni chu-chu. Nic z tego. Przyznaję, też się zapętliłam.

To zdanie też nie bardzo ma sens w odniesieniu do tego co napisał twórca tego tematu. Chyba powinno brzmieć: "Pewnie tak, ale dlaczego zakładać, że DiCaprio jest/byłby substytutem Rivera Phoenix'a? Przecież to głupie :)", ponieważ wg w/w osoby to DiCaprio zastępuję Phoenix'a, a nie odwrotnie...

Co do głównego wątku: "Gdyby nie umarł w tak wczesnym wieku, Leonardo DiCaprio nie miał by większej kariery niż teraz .", wg mnie autorowi chodziło o to, że kariera DiCaprio jest teraz w 'największym' punkcie, a gdyby nie ta śmierć, w tym punkcie (ta kariera) by nie była. Ma to sens, aczkolwiek jest napisane w dosyć zagmatwany sposób.

Co do samej treści tego zdania, pomimo tego że nie znam za bardzo filmografii DiCaprio, a o kimś takim jak Phoenix dowiedziałem się przed chwilą, to muszę przyznać że trochę racji w tym może być, ponieważ z wyglądu dosyć zbliżeni do siebie, więc bardzo możliwe że angaż do któregoś z filmów DiCaprio otrzymałby Phoenix.

to więcej niż pewne :) Phoenix był w tamtym okresie bardzo popularny wśród reżyserów i producentów... scenariusze były pisane pod niego, zdążył przez ten krótki czas wyrobić o sobie bardzo dobrą opinię... to był bystry chłopak, z niezwykłym instynktem przed kamerą... jak się ogląda go na ekranie, to widać różnice pomiędzy nim, a innymi grającymi aktorami... on nie grał, ale stawał się daną postacią :)

James Cameron przyznał w jednym z wywiadów, że rola Jacka Dawsona została napisana z myślą o Phoenixie i gdyby nie zmarł, otrzymałby ją prawdopodobnie bez castingu, co się w sumie rzadko zdarza... wystarczy spojrzeć, jaki problem miał potem Cameron przy obsadzeniu Jacka, a i tak koniec końców wziął chłopaka, który był bardzo do niego podobny.

Sam DiCaprio powiedział nawet w jednym z wywiadów na planie, że jakby miał wskazać kogoś, do kogo jest podobny, to właśnie do młodego Rivera Phoenixa. Oni rywalizowali na początku lat 90. o te same role, chociaż nawet nie tyle rywalizowali, co DiCaprio przypadały role, które Phoenix odrzucił lub w których już nie mógł zagrać. Tak było chociażby w przypadku Przetrwać w Nowym Jorku, czy w Całkowitym zaćmieniu.

DiCaprio żył długo w cieniu Phoenixa i wydaje mi się, że mógł się wielokrotnie inspirować jego grą. Był od niego cztery lata młodszy i niewątpliwie traktował go jako wzór do naśladowania. Jak przyznał w przeprowadzonym kilka lat temu wywiadzie, bardzo chciał go poznać i marzył o spotkaniu, a niefortunnie tak się zdarzyło, że kiedy w końcu do niego doszło, to była ta niefortunna noc w Halloween. DiCaprio nie tylko nie porozmawiał ze swoim idolem, ale też bardzo przeżył jego śmierć

Stawała się bohaterem którego grał bo nie chciał być sobą.Jednocześnie przez przeszłość był słaby psychicznie,Grał z oddaniem.
Dodam od siebie że dziwię się bardzo że jego rodzice nie siedzą za swe parszywe uczynki...czuję do nich obrzydzenie.

* Stawał się - szkoda że nie można edytować.

a co zrobili rodzice?

Rodzice należeli do sekty religijnej, żyli w hipisowskiej komunie, gdzie narkotyki i seks były na porządku dziennym, River został wykorzystany seksualnie już w wieku 4 lat, tam było chyba coś takiego praktykowane, że członkowie grupy obserwowali jak inni uprawiają seks, no szaleństwo. Ci rodzice odeszli z tej grupy, jak oni byli jeszcze dziećmi, ale na pewno miało to na nich wpływ

River zmarl w 93, Titanic powstal w 97, wiéc jak to sié ma do tego wszystkiego?

A co to ma do rzeczy, że zmarł cztery lata przed premierą Titanica. Myślisz, że tego typu film powstaje miesiąc, a scenariusz pisze się na kolanie, jadąc pociągiem? James Cameron to ewenement, wystarczy spojrzeć na jego Avatary, ile lat się czeka na kontynuację :D

Gdybym umiał tak rozkminiać, zgłosiłbym moją magisterkę z logiki jako doktorat ^^

Też na to zwróciłam uwagę. Bez sensu to napisał i dopiero ty na to zwróciłeś uwagę… To jak autor po czasie tłumaczy to co napisał jest jeszcze bardziej dziwne. Nie wiem, czy naprawdę ma takie pokręcone myślenie czy chciał obronić według niego poprawności tego co wcześniej napisał i wpadł na ten dziwny pomysł… Niby jak to, że gdyby Phoenix żył miałoby wpłynąć na to, że Leo byłby większą gwiazdą niż jest dziś w śiecie bez Phoenixa… Dla mnie to po prostu głupota i to większego kalibru.

O, dzięki, że to napisałeś. Trzy razy czytałam.. nie "chyba" tylko jest bez sensu.

Gdyby Che Guevara nie umarł w tak wczesnym wieku, Fidel Castro nie miał by większej kariery niż teraz .

dzięki......umarłam ze śmiechu.....o K......

Chyba "KO"...

Świetne ! :)
Gratuluję poczucia humoru.

Top geek ^^

To prawda, Leo dostał "w spadku" wiele ról które Phoenix odrzucił więc teza bardzo słusznie postawiona, kino nie lubi próżni

Gówno prawda.

Wchodzę po kilku latach na profil aktora, i spoglądam na mój temat. Widzę ,że zainteresowanie, oraz interpretacje mojej wypowiedzi bardzo się rozwinęły. Co mnie ogólnie cieszy.
Może w kwestii pewnego rozwinięcia, ponieważ samo zdanie, jakim by nie było w swojej formie (nie będę go zmieniał, ani poprawiał) Jest dla niektórych, albo częściowo niezrozumiałe , albo w ogóle niezrozumiałe, lub po prostu głupie, chore i bezsensowne.
Nie widzę powodu do wrogich wypowiedzi w moją stronę z tego powodu no, ale cóż.
Lecz kilka osób słusznie zauważyło różnice.
Nie było to zdanie mocno rozwinięte, i samo w sobie też miało dać trochę do myślenia. Jak zauważył jeden z odpowiadających. cytuję "A gdyby żył nadal to Leo też nie miałby większej kariery niż teraz."
Moim zdaniem moja wypowiedź to właśnie dawała do zrozumienia
Możecie hejtować, lub nie, ale..
Gdyby obydwaj Panowie, grali rywalizując do dnia dzisiejszego jako aktorzy. Jestem przekonany, że Leo oczywiście zrobił by karierę, ale nie większą niż teraz :)
(interpretować można na różne sposoby i to nie jest przepowiadanie przyszłości i przeszłości, gdyby River żył. To jest tylko i wyłącznie moja teza)
Dzięki za wypowiedzi i rozwinięcie, pozdrawiam wszystkich.

Tez tak mysle - DiCaprio paradoksalnie "skorzystal" z naglej smierci Phoenixa, zreszta chyba podobnie jak Keanu Reeves po wypadku na planie Brandona Lee

Z 10 razy czytałem to zdanie i wg mnie jest ono źle ułożone. Wiem, że autorowi chodziło o to, że śmierć jednego otworzyła drzwi dla kariery drugiego, ale z tamtego zdania wynika, że jedno nie miało żadnego wpływu na drugie.
Co najlepsze, to ubawiłem się, ale tak zdrowo, tak bez naśmiewania, wywyższania się. Po prostu śmiesznie wyszło :)

gdyby Kain nie zabił Abla, to Polska nie byłaby dziś okupowana przez fanatycznych katolików