Ringo Starr

Richard Starkey Jr.

8,5
293 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Ringo Starr

skomponował naj mnie piosenek (ale to nie on skomponował "Yelow Submarine") Ale fani lubili go najbardziej ze wszystkich Beatlesów

Johnny_Knoxwill

Nie podoba mi sie stwierdzenie odnosnie Ringa. Bo ja jestem fanem, a to nie Ringa lubie najbardziej.

Johnny_Knoxwill

Byzydura.

Dówód I :Gdyby to jego lubili najbardziej, to on zrobiłby największą karierę po rozpadzie grupy. A zrobił? Nie.

Dowód II : Jak przedmówca; jestem fanką, a to nie Ringo lubię najbardziej.

Johnny_Knoxwill

Ja też jestem fanką. Kocham Beatlesów i tak się składa, że to właśnie Ringo lubię najbardziej. Nie uważam jednak by był to jakiś powszechny pogląd wśród fanów grupy ;) Heh, sympatyczny, zabawny, pogodny człowiek - takim właśnie wydaje się być Ringo.

Kaileena_Farah

tak, ja się zgodzę z koleżanką wyżej :)
nie da się Ringo nie lubić, człowiek sympatyczny, przesiąknięty optymizmem :)

nie trzeba się tak oburzać ]
peace&love!

Kaileena_Farah

Ja tak samo. Bardzo bardzo bardzo go lubię. Śmieszne miny robił i czasami mam wrażenie, że był takim kozłem ofiarnym całej grupy (oczywiście z przymrużeniem oka:P). Obejrzyjcie sobie filmik "loser". Na samym początku kamera pada na niego gdy słychać loser.:P:P
Beatelsi mieli swój niepowtarzalny urok. Kazdy z nich był wyjatkowy; John zabawny, Paul uroczy, Ringo śmieszny, a George miał najładniejsza żonę. Dlatego nie potrafie się zdecydować na żadnego, ale żadnego nie pozwolę obrażać!!!!!!!!!!!!!

olupqa

Jesli to, co najbardziej wedlug Ciebie wyroznia George'a to "najladniejsza zona" to gratuluje.

sonia_6

OK, to z tą najładniejszą żoną to nie było całkiem serio. Napisałam tak ( trochę dla picu) bo trudno było mi znaleźć JEDNĄ charakterystyczną cechę - co wcale nie oznacza, że był nudny :P Ale widzę, że nadepnęłam na odcisk. Czyżby uroda i zgrabna SZCZUPŁA sylwetka działała na ciebie jak płachta na byka? hę?

olupqa

Tak, jasne:) Po co ta nadinterpretacja?
W zestawieniu z uroczymi cechami charakterow pozostalych Beatlesow, wzmianka o zonie wydaje sie byc po prostu nieco lekcewazaca. Wiem, ze to moze troche upierdliwe i drobiazgowe z mojej strony, ale nie moglam sie powstrzymac od zwrocenia Ci uwagi.
Proponuje nazwac Harrisona tajemniczym.

Skoro juz temat jest o Ringo, to pozwole sobie wyznac, ze jakbym miala wybrac sobie faceta sposrod Beatlesow, to moj wybor padlby na niego :) Mial w sobie cos nieslychanie uroczego, zarowno w wygladzie, jak i w spodobie bycia. Nie byl tak przystojny jak np. Harrison, ale niewatpliwie mial w sobie "to cos".

Johnny_Knoxwill

to prawda bo "Żółtą Łódź podwodną" skomponowal McCartney ale dal zaspiewac jemu, a on chyba jedynie zrobil Octopus Garden i cos tam jeszcze.
Nie ma co sie sprzeczac nad oczywistym faktem- najmniej utalentowany, moim zdaniem slaby perkusista ale chyba rzeczywiscie za to najbardziej symaptyczny.
Dwoch geniuszow-McCartney i Lennon, jeden czarny koń i Ringo chyba tylko jako dodatek bo talentu on ma bardzo mało.

Adkaaa

Pogrzalo was. To ze Mccartney i Lennon sa najbardziej znani to nie znaczy ze sa geniuszami. Geniuszem jest tylko Harrison. To on nagral album All thing must pass. Najlepszy album , po rozpadzie grupy. Przebija lennona i mccartneya z zespolem wings. Chore

Zandarm

Harrison byl lepszy. Nagral swietny album "All things must pass", lepszy od tych popierdzieluch lennona. Ten gosc to zwykly narkoman, piepszyl o tym co wazne i ze wojna jest fe a co dawal mlodziezy ? NIC ! Taka jest prawda. Zaraz wszyscy jego fanatycy ( 99 % to dzieciak ktore o tamtych czasach nic nie wiedze i dla nich lennon to fajny gosc ) zmieszaja mnie z blotem. ALe powiedzcie szczerze, macie jakis inteligenty argument ? Ta jego zona zniszczyla dosc ciekawy zespol a on sam nie byl geniuszem. Dlatego ze Geore Harrison mial wiekszy talent.

Zandarm

Zgadzam sie. Kariera Lennona jako muzyka (nie ideologa), leży i kwiczy. Gdyby nie polityczne/odrealnione teksty i znane nazwisko, nikt by większości tego nie kupił. McCartney co prawda miał różne odchyły, ale nie sposób niczego odmówić niektórym jego post-beatlesowskim kompozycjom. Harrison za to sprawdził się od początku do końca, czapki z głów.

Co do głównego bohatera tego tematu, hmmmm. "Ringo", "Goodnight Vienna" i kilka późniejszych piosenek. O reszcie umówmy się, że nie pamiętamy ;)

użytkownik usunięty
Zandarm

A ja nie. Lennon może był dziwny czuł sie jak chodząca encyklopedia ucząca, że wojna jest zła pokój zmieni wszystko itp. ale ludzie ! To Lennon stworzył ten zespół nie ?! Jak można go tak poniżyć jak Zandarm... żal. George był geniuszem. Ale Lennon wcale od niego nie odstawał. Poza tym. Lennon jest muzykiem wszech czasów i legendą muzyki. :)

Adkaaa

Ringo to bardzo dobry perkusista, ostatnio wypłynęły multi-tracki z "Sgt...", posłuchaj sobie tego (albo innych nagrań przed mixem - np "paperback writer", "strawberry fields forever" czy "rain"), a zmienisz zdanie. Mało widowiskowy, to prawda, ale to wynika raczej z jego poglądu na rolę instrumentu w muzyce, niż z braku umiejętności.

Kompozytor słaby. Solowo udało mu się napisać kilka pożądnych piosenek (chociaż większość kompozycji nie jest jego autorstwa), co nie zmienia faktu, że pod tym względem to "najgorszy" członek zespołu. Ale za to jaki sympatyczny :D

Poza tym jak można mówić, że to "dodatek do zespołu, bo talentu ma bardzo mało"? Jego rola w zespole była ogromna, bez niego pozabijaliby się wszyscy w okolicach śmierci Epsteina, pozostali beatlesi zawsze powtarzali, że Ringo to cement, "dusza" zespołu. Jeszcze jedno - to, że nie komponował nie oznacza, że miał "mało talentu". Życzę Tobie, żebyś miała tak mało talentu, jak on.

malgorzata

Gwoli ścisłości, "Yellow Submarine" to kompozycja McCartney i Donovana. Co do Ringo, to był on dużo bardziej popularny w USA niż w rodzinnej UK - gdy Beatlesi przybyli do Stanów po raz pierwszy w 1964 roku, dziennikarze podczas wielu wywiadów rozmawiali najchętniej z Ringo, co nieraz irytowało McCartneya. Ponadto amerykańskie wersje albumów i singli zespołu często uwidaczniały piosenki śpiewane przez Ringo (np. "Act Naturally", wydany jako strona B singla tylko w Ameryce). Działo się tak, dlatego że Ringo wydawał się Jankesom najbardziej "kowbojski", a przez to swojski. Jeśli zaś chodzi o niego samego, to nie można zaprzeczyć, że był to najbardziej wyluzowany członek zespołu. Jednym z czynników był zapewne fakt, że najmniej udzielał się w sesjach nagraniowych, nie pisał piosenek (poza dwiema), nie komponował, często siedział w studiu, grał w karty z Neilem Aspinallem i czekał, aż go pozostali wywołają do nagrania. Tony Barrow, doradca prasowy Wielkiej Czwórki, posunął się nawet do stwierdzenia, że to Ringo, a nie Georga powinno się nazywać "cichym Beatlesem". To prawda, że Ringo pełnił najmniejszą rolę w zespole, ale też nigdy nie ubiegał się o nic więcej. On po prostu robił swoje.

Mack_the_Knife

Ja tam lubię wszystkich członków. Każdy z nich jest inny. Co do Ringo Starra, to go bardzo lubię, mimo iż się nie "wybijał" ponad innych beatlesów.

malgorzata

No właśnie, to bez sensu mówienie o tym, że Ringo był dodatkiem czy coś w tym stylu. Jeśli się trochę o Beatlesach poczyta to można się dowiedzieć że to on trzymał ich razem i nigdy nie wszczynał kłótni. Nie trzeba być geniuszem muzycznym, wystarczy mieć odpowiedni charakter by idealnie pasować do zespołu. Zresztą u Ringo jako perkusisty braków nie stwierdzam. A tak w ogóle to jesteśmy na stronie filmowej a aktor to według mnie był z niego najlepszy z fab four. Miał talent taki troszkę tragi- komiczny :P

Johnny_Knoxwill

Bez Ringo nie było Beatlesów, chyba nikt nie wyobraża sobie tego zespołu z Bestem. A co do talentu. Odwieczny problem, który z Beatlesów był/jest najbardziej utalentowany (w niektórych środowiskach równoznaczne jest to z tym, który z nich jest najprzystojniejszy)jest nierozwiązywalny. Jeden z przedmówców wspomniał o All thing... i można by uznac, że się zna, gdyby nie powiedział, że Lennon nic nie stworzył, a Harrison od początku do końca tworzył na wysokim poziomie. Przecież nawet George wiedział, że wiele jego płyt było słabych, często za ostro krytykowanych, ale równie często zaniżających ogólny poziom jego wspaniałej twórczości. Natomiast jeśli któś z uporem maniaka twierdzi, że Lennon to dno, to kompromituje sam siebie. Bo co z Imagine albo chociaż Double Fantasy. I proszę nie mówic, że tylko dzieciaki nie mające pojęcia o tamtych czasach lubią Lennona, bo w ten sposób blokuje się mozliwośc dyskusji. A ja może i jestem dzieciak i może się nie znam na tamtych czasach, ale nie zamykam wszystkich w ramki.

PS NIE mam ulubionego Beatlesa.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones