powrót do forum osoby Ramin Djawadi 
Rzadko negatywnie ocenia się kompozytorów muzyki filmowej, bo albo uwielbiasz, albo milczysz, ale pamiętam jak bardzo rozczarowała mnie czołówka Gry o tron, potem cała muzyka do serialu i finalnie praktycznie cała filmografia.
Dla mnie jego głównym problemem jest monotonność i nuda oraz brak pomysłu na tę jego muzykę. Nawet, gdy wymyśli jakiś motyw przewodni, to jego pomysłem jest po prostu powtarzanie go do śmierci. Słychać to w Pacific Rim, Grze o tron, Iron Manie... Potrafi nawet zanudzić przeróbkami popularnych hitów w Westworld, bo oprócz zagrania ich na pianoli nic z nimi nie robi, nie bawi się nimi, nie urozmaica.
Dla mnie poziom youtuberowych przerabiaczy piosenek na inne gatunki połączony z generatorem muzyki typu "cinematic". Gdyby nie to, że przyklejony jest do wielkich seriali to nie wiem co by było.
On w kontekście pisania muzyki filmowej po prostu nie ma nic oryginalnego do zaoferowania, wszystko opiera się na utartych schematach. Taki typowy bezpieczny kompozytor, który nie spartoli roboty, ale jednocześnie nie zaproponuje nic nowego, może poza jednym czy dwoma wyjątkami co w kontekście jego dość długo trwającej kariery wydaje się słabym wynikiem. No ale cóż, przynajmniej się dobrze sprzedaje.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
