Piotr Rogucki

7,5
10 969 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Piotr Rogucki

Jestem wielkim fanem Piotra, jestem z nim w sumie od początku Comy (2004) i obserwuje jego rozwój. Jeśli chodzi o wokal - tak się składa że sam śpiewam w raczkującej kapeli rockowej i wiem jak obciążyć można sobie gardło - pan Piotr niestety zdarł się okrutnie na przestrzeni lat, obecnie znalazł sobie swój nowy styl śpiewania - chyba wszyscy się zgodzą, że jest zmanieryzowany, nie trzyma dźwięków (chociaż nie fałszuje! dowód na dobre ucho) i stracił całą swoją barwę. Jeśli chodzi o wizerunek (pan Piotr obecnie staje się znany - w "Gwiazdach" dfodawanych do Faktu zajął okładkę xd) to trochę jest nieobeznany w środowisku i to widać... Zwłaszcza przy okazji jego występów w MBTM. Ale kurde obserwuję uważnie każdą jego działalność. Solowe płyty, własną trasę koncertową, znam filmy i seriale w których wystąpił... Gość ma charyzmę i ma mnóstwo ekspresji - ma wykształcenie w tym kierunku i to widać.

Zostawiam temat "złamanych ideałów". "komerchę", "To już nie wokalista Comy który rozpierdzielał scenę". Ludu. Obejrzyjcie sobie jego solowy koncert lub pójdźcie na taki, to jest kosmos. Nawet ciężko mi sklasyfikować klimat w jakim osadzone są jego solowe występy. Nad sceną błyskają staromodne żyrandole, on sam i muzycy wspierający mają twarze pomalowane na biało z czerwonymi kropkami na policzkach, w tle jest wyświetlacz który pokazuje tańczącego tarantino lub inne dziwactwa a muzyka... hahahah no nie sklasyfikujecie tego gościa choćbyście chcieli - możecie go zaszufladkować po odsłuchaniu dwóch kawałków i jednym odcinku MBTM, ale Rogucki to jest kosmita, mówię wam. Po tylu latach dla mojej twórczości niezmiennie inspirujący.

lokimojboze

"Ludzie wiją się jak glizdy
Jest w tym urok nieodparty
Obserwować glizd tych "twisty"
Obserwować męczarnie

Miasto - BUCH
Rozwarło gardziel,
Miasto karmi się słabością,
Opisuję glizd męczarnie
Bawiąc przy tym wybornie...

Przyglądam się nędzy
Nie dziwię się złu
Uciekam w piosenki
Odszukaj mnie tu...

Nie boję się śmierci
Zrodziłem się z chmur...
Uciekam w piosenki
Odszukaj mnie tu..."

Fragment tekstu z jego płyty z 2011 roku. Solowej płyty. Kurna wyróżnia się choćby tym, że od początku do końca opowiada HISTORIĘ. To znaczy, że kolejny utwory opowiadają o kolejnych etapach życia podmiotu. Polecam. Jeśli się wsłuchacie, odkryjecie że jest przerażająca, romantyczna i momentami bardzo tkliwa - a kończy się tak, że nie wiadomo czy płakać, czy cieszyć się - niech wam TEN fragment tekstu podpowie:

Kiedy Loki odchodził do nieba
Mimo że nie wszystko było zgodne z regulaminem
Ja nie bałem się
Ja nie bałem się
I gdybym wówczas był czarnoskórym amerykaninem śpiewającym pieśni gospel
Wyśpiewałbym Lokiemu swym wyćwiczonym barytonem
Że nic a nic nie boję się o jego duszę!
Co w języku czarnoskórych barytonów brzmiało by mniej więcej tak:
Mniej więcej
(taaaak)
I'm not affraid of your soul!

lokimojboze

sorry że tak post pod postem, ale dodam że Loki który się pojawia w ostatnim poście, to właśnie podmiot. Loki to rockman, który no cóż... wiadomo co dzieje się z rockmanami, nie?

Umiera w sposób straszny (potem go rzucili w krzaki - wydęty bęben pośród traw tam robale i ślimaki po wydętym brzuchu znaczą ślad) ale drugi tekst który zacytowałem jest z ostatniego utworu na płycie... Czyli jednak Loki poszedł do nieba... ech, długo by gadać. Posłuchajcie płyty ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones