Czy są jeszcze lepsze?
Magnolia i Boogie nights są zupełnie inne (altmanowskie, z tłumem bohaterów), dla mnie lepsze, Mistrz bardzo przypomina TWBB (sposób narracji i świat przedstawiony przefiltrowane przez psychikę głównego bohatera, po raz pierwszy zabieg zastosowany w Lewym Sercowym, który IMO jest najsłabszym z jego filmów... czyli dałem mu 7 :) oglądaj, warto!
Anderson, to współczesny geniusz. Obecnie jedyny amerykański reżyser, który ma odwagę spojrzeć surowym okiem na USA i przy okazji powiedzieć coś istotnego o tym kraju i ludziach tam żyjących. "Magnolia" jest najwybitniejszym obrazem Andersona. Ten "macho" Cruise! Tego się nie zapomina. Nie zapomina się tych emocji, gdy jego bohater żegna się z umierającym ojcem. I ten deszcz żab - strzał w 10 :) Albo piosenka śpiewana przez wszystkich albo Julianne Moore w aptece! Wielkie kino.