Słyszałam, że Sheen ma w Księżycu w nowiu wcielić się w postać Aro - przywódcy Volturi! Czy to na pewno prawda? Słyszeliście o tym? ;D
Jeśli będzie tak samo suszył zęby jak w Frost/Nixon to będzie z niego całkiem niezły Aro :D w końcu on też się praktycznie cały czas uśmiecha :D
Mówili już o tym nawet na E!, więc to potwierdzona i prawdziwa informacja.
Ciekawe jak wypadnie.. Pożyjemy - zobaczymy.
wedlug mnie pasuje na Aro, tylko zastanawiam sie jak bedzie wygladal
dojrzaly facet u boku 21 letniego jamie'go (Kajusz)?
Dla mnie Sheen jest genialnym aktorem i uważam że potrafi zagrać wszystko. Wystarczy zobaczyć jego filmografie .
A do Aro mi pasuje..
niech stworzą kreację taką, jak w Underworld... wtedy ewentualnie nie będę na niego zła, że zagra w tej szmirze ;<
A dlaczego od razu szmirze? Wypowiadasz się na temat, a na który nie masz zielonego pojęcia. To, że nie odpowiada ci fabuła nie oznacza, że film jest szmirą. Z resztą, pewnie nawet książki nie czytałaś, to co możesz o tym powiedzieć.
Co do tematu. Myślę, że będzie pasował na Aro. Chociaż wszyscy Volturi byli młodzi, to chyba to nie powinno być żadnym problemem, w końcu nie trzeba się kurczowo trzymać treści książki. Niecierpliwie czekam na Ksieżyc w Nowiu. ;)
Wierzę w moc charakteryzacji, gdy zobaczyłam jak wygląda naprawdę Peter Facinelli byłam pod wielkim wrażeniem, że tak urzekająco wyglądał w "Twilight".
Szkoda go do tego pseudo horrorowego filmiku dla dziewcząt. Czytałam ksiązkę i była naprawde słaba a film jest jeszcze gorszy.
hunny, czytałam książki, oglądałam film dwa razy(Zmierzch) i rzeczywiście, nie mam prawa mieć swojego zdania i mieć pełnego pojęcia o wszystkim. zachowaj swoje nędzne spekulacje i przypuszczenia dla siebie, zanim wypowiesz się na publicznym forum, bo nawet nie wiesz, czy masz do czynienia z osobą zapoznaną z Sagą, tudzież nie. chyba, że posiadasz specjalny dar? (:
Masz rację, nie mam prawa wypowiadać się na ten temat. Mój błąd. Ciekawi mnie tylko, dlaczego czytałaś dalsze części sagi i oglądałaś film DRUGI raz skoro to taka szmira ;)
Ja też oglądałam film dwa razy. Dlaczego? żeby się pośmiać z 'gry' aktorskiej, efektów specjalnych, charakteryzacji i fabuły.
widzisz, chodzi przede wszystkim o to, by być zapoznanym z całą sagą. mam się wypowiadać na temat sagi, przeczytawszy tylko zmierzch? poza tym, jakbyś uważniej czytała, napisałam, że New Moon film to szmira, nie saga. (: marni aktorzy, nędzne kreacje itp.
obejrzałam po raz drugi z chłopakiem. (:
Szmira powiadasz ? Ja z wami ludzie nie mogę.
Jak młodzież interesuje się jakimś High School Musical ,
to jest wyśmiewana , bo to dno i przesłodzony filmik.
Rozumiem.
Ale na miłość boską,
wreszcie jest jakiś motyw, by czytać książki i przy okazji obejrzeć film.
Nic w tych czasach ludziom nie pasuje, a młodzi mają najbardziej przejechane przez to, bo od razu to co im się podoba jest wyśmiewane i obrzucane obelgami.
Jak według ciebie szmira ot może nie warto się wypowiadać?
Rozumiem, że to twoje osobiste odczucia, ale słyszałam, że o gustach sie nie rozmawia.
Ja mam już swoje lata i osobiście bardzo lubię całą sagę.
Pseudo horror dla nastolatek.
Powtórzę się po raz kolejny WRESZCIE normalny film dla nastolatek.
Wiadomo , że nie zagra tam żaden wspaniały aktor , ale to zawsze coś.
Ehh ... dzisiejsza Polska.
Co za ironia... Kto by pomyślał, że z Luciusza stanie sie Aro... hehexD po Underworld jakoś nie moge go sobie wyobrazić jako wampira. Wole go jako lykana
Książka to czytadło dla dzieciaków, czyli szmira. Film to tandeta dla nastolatków. Poczytaj Faulknera albo Bułhakowa, potem się wypowiadaj o literaturze. Obejrzyj filmy Kieślowskiego czy Kubricka, a możesz zacząć wypowiadać się o kinie. W innym przypadku - o jakości artystycznej ze zjadaczami popcornu nie dyskutuje się.
A - zresztą piszemy razem.
I zgadzam się - Sheen w tym gniocie grać nie powinien. Chyba, że będzie dla niego odskocznią (przykład: Clooneya za "Batmana i Robina" bym najchętniej ukatrupił [tandetny film, słabiutka rola, skopanie wszystkiego co dla postaci Batmana zrobił Burton], ale dziś robi on dobre kino i gra ciekawe role, a to dzięki popularności jaką przyniósł mu między innymi Batman).
'Poczytaj Faulknera albo Bułhakowa, potem się wypowiadaj o literaturze. Obejrzyj filmy Kieślowskiego czy Kubricka, a możesz zacząć wypowiadać się o kinie.'
Strasznie denerwuje mnie takie podejście do sprawy. Faulkner, Bułhakow, Kieślowski, Kubrick - świetnie, artyści w swoim fachu, niezastąpieni, godni ukłonu etc. Skoro jesteś takim koneserem literatury i kinematografii, to powinieneś wiedzieć, że tak czy inaczej - 'zjadacze popcornu' czy ta druga grupa, w której Ty jesteś (w pierwszej pewnie też. chyba, że naprawdę naprawdę nie lubisz popcornu) mają prawo każdej wypowiedzi, gdyż i Twoim zdaniem 'szmiry' , 'tandety' , i te Twoim zdaniem 'niezastąpione dzieła' należą do literatury, kinematografii. Nie wszyscy muszą obejrzeć filmy Kieślowskiego, żeby rozmawiać o kinie. Te 'szmiry' też sprawiają wiele przyjemności. Nie tylko dzieciakom. A poza tym - gdyby były szmirami, to czy zdobyłyby tak wielka popularność? Może nie są wysokich lotów, ale chodzi o to, żeby czytać i oglądać coś dla przyjemności, a nie stwierdzić 'O, to jest szmira, to tandeta. Nie czytam, nie oglądam'. Albo też inny przykład - do Faulknera i innych przez Ciebie wymienianych trzeba osiągnąć pewien wiek. Tak już jest na tym świecie, że raczej nie spotkasz, albo może lepiej - rzadko się zdarzy, żebyś trafił na nastolatków, którzy zawzięcie rozmawiają o tych artystach przez Ciebie wymienianych.
Tobie coś może się nie podobać, ale nie mów, że jest to od razu szmira. Poza tym mówisz: 'Książka to czytadło dla dzieciaków, czyli szmira'. Mam rozumieć, że wszystkie lekkie książki tworzone z myślą o dzieciach, nastolatkach, a i nie tylko, to szmiry?
Poza tym mam wrażenie, że uważasz się za znawcę, i co to Ty nie wiesz. No i mam rozumieć, że w piątkowy wieczór, po tygodniu pracy, siadasz do Kieślowskiego. A lżejsze filmy oglądasz tylko po to, żeby po raz kolejny przystawić łatkę tandeta albo szmira.
Już się opanowałam mój nagły wybuch frustracji, więc w skrócie - po co od razu tak stawiać sprawę, i do Meyer 'przyrównywać' Faulknera i Bułhakowa, a do filmów z tej serii Kieślowskiego i Kubricka. wszystko ma swoją odrębną grupę i koniec kropka.
spodziewam się odpowiedzi typu - 'co Ty dziecko wiesz'. Trudno :) przyzwyczaiłam się.
http://www.polyvore.com/he_looks_like_as/set?id=11866160 on mi się też kojarzy z parszywkiem z hp xd
Obejrzałam `New Moon i musze powiedzieć, że inni aktorzy wypadli by znacznie lepiej w tej roli. Nie rozumiem czemu on został Aro.???!!!
Jezu. Mi on się najbardziej podobał :D
Dla mnie zagrał fenomenalnie w New Moon :)
Zresztą film był taki średni, a Volturi podnieśli trochę moją ocenę ;d Aro i Jane świetni <3
Ja tam go za gre w zmierzchu nie winię. Film dupiasty, ale facet ma 10letnią córkę, a na liście najgorszych rzeczy jakie można powiedzieć 10letniej dziewczynie "Zaoferowali mi rolę w zmierzchu, ale ją odrzuciłem" jest gdzieś w okolicach "Chciałem cie oddać do adopcji, ale nikt cie nie chciał".