Co prawda liczni reżyserzy mawiali o nim, że był najbardziej upierdliwym producentem w historii (wtrącał się do wszystkiego), ale jak najbardziej szanuję wkład jaki włożył w amerykańskie kino.
Bywało lepiej, bywało gorzej, ale trudno odmówić mu było znakomitych pomysłów.
Żegnaj Mike !!
Szok! RAny............ szkoda....... PArk Jurajski to moja ukochana książka. Co za cholerny rok w historii kina - ochodzą sami Mistrzowie.
No racja, jakieś fatum - zaczęło się od Heatha Ledgera (cześć jego pamieci - wybitny aktor, a najgorsze że tak młody, do tej pory nie moge się pozbierać). Potem Holoubek, Paul Newman, a teraz Crichton, a to jeszcze nie koniec roku...
co do Ledgera to bym polemizował, za młody żeby mówić o tak wielkim wkładzie, ale niedawno zszedł z tego świata Paul Newman, porównując Newmana z Ledgerem lub Crichtonem można sobie odpowiedzieć. Crichton wspaniały wkład, świetne wykłady (oprócz tych jego teorii o efekcie cieplarnianianym) jedna jeszcze rzecz która mi się nie podobała to jego życie prywatne - mimo to, wspaniały twórca i jak dla mnie najlepszy pisarz!
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,5888449,Zmarl_Michael_Crichton__a utor___Parku_Jurajskiego__.html?skad=rss