To ze sie podoba kobietom to nie znaczy ze jest swietnym, cudownum czy zjawiskowym aktorem... Porownujac go do Pacino to wypada na jego tle przecietnie... Musicie sie zgodzic. Pozdrawiam.
Nie porownuj Matthew Perrego do Ala Pacino poniewaz to sa dwie rozne kategorie aktorow. Pacino (o ile sie nie myle) nie gra w komediach...Rownie dobrze mozna porownac Pacino do Seana Connerego albo Harrisona Forda i ten rowniez wypadnie na ich tle blado...
Kategorie aktorów? Dobry aktor potrafi zagrać każdą rolę, bredzisz jak potłuczona... Matthew Perry w żadnym stopniu nie dorównuje aktorom takim jak Pacino czy Harrson Ford.to coś może tylko pomarzyć o takiej sławie...
Tak samo jak Pacino czy Ford nie dorównują do Perry'ego pod względem ról komediowych. A Perry też ma i kilka ról dramatycznych na swoim koncie i dobrze się w nich sprawdził. Może nie jest aktorem tego kalibru co dwaj wymienieni ale w Przyjacielach jest nie do zastąpienia.
To w takim razie inteligenta bestio, pokaż mi w jakim to filmie bądź serialu komediowym zagrał Al Pacino/Harrison Ford, żebyś mógł powiedzieć, że był lepszy od M. Perrego ? Jak nie odpiszesz i nie udowodnisz tego, to będzie znaczyło, że Pacino/Ford wg Twoich kryterów jest beznadziejnym aktorem, bo nie zagrał takiej i takiej roli, w której by wyszedł znakomicie...
aha, nie udowodnisz tego. Udowodnisz, a właściwie to już to zrobiłeś, że jesteś kompletnym kretynem, który pisze stek bzdur, o ktorych nie ma jakiekogolwiek pojęcia. Chłopie, zrobiłeś z siebie pośmiewisko. Zblaźniełes się tym co napisałeś. Kompromitacja na całego, nie głupio ci? Mi by było wstyd na twoim miejscu, ale może już się tak do tego przyzwyczaiłeś, że do ciebie to nie dociera ?
Ale beton hahaha... Czerstwy burak, nie potrafi się po ludzku wysłowić. Mariuszek hehe.
"DEbila każdy może grać"
Właśnie zauważyłem, że prowadzisz warsztaty na filmwebie ;)
Przestań odpisywać chory człesie, bo widać że jesteś zdrowo pier.. Pseudointeligent przerzucający zapewne gnój :) Jak dla ciebie ten aktor zasługuje 10/10 to radze udać się do psychiatry...
Ja o sobie nic nie pisałem, tylko o Tobie, żeś beton. Ty porównujesz Pacino do Perrego, co oznacza, żeś nie tylko beton, ale i kret. Analogicznie można by porównać B. Kurskiego do M. Lewandowskiego... tylko po kij, skoro obaj uprawiają inny sport?? Tak więc tłuku zrozum, że aktora komediowego się nie porównuje do aktora, który gra w dramatach czy filmach sensacyjnych, bo to jest całkiem bez sensu. Muszę Ci pustaku wytłumaczyć na chłopski rozum, boś taki kaszalot, że ciężko Ci to pojąć. Człesie.
A to, że dałem 10/10 to moja subiektywna ocena, więc...
Pokaż mi w którym filmie Pacino grał tak jak Perry w Przyjaciołach. Nie ma takiego filmu, bo Pacino nie potrafi tak grać. Gdyby razem występowali w komedii Perry zeżarł by go żywcem. Skoro każdy potrafi tak grać (choć Perry wcale żadnego idioty nie grał ale niech ci będzie) to dziwne że Pacino nie potrafi. I tak Pacino jest aktorem lepszym niż Perry ale to nie znaczy że ten drugi jest aktorem słabym
Oczywiście, że można porównywać DOWOLNYCH aktorów, a generalnie zdolności i klasę ocenia się po tym, w jak różnorodnych rolach wychodzą dobrze.
Al Pacino nie potrafi grać ról komediowych? Człowieku, skąd żeś spadł? Widziałeś "Stracha na wróble"? Bo choć nie jest napisane, że to komiedia, potencjał komediowy Ala Pacino widać jak na dłoni. Komedia to jest ten najniższy i najłatwiejszy gatunek do zagrania, nie odwrotnie. W komediach mogą z powodzeniem grać ludzie zupełnie pozbawieni poczucia humoru - wystarczy, że ktoś im powie, co robić. Z cięższymi gatunkami jest już trudniej.
Harrisona Forda w ogóle przemilczę, bo jeśli w "Indianie Jonesie" albo w "Gwiezdnych wojnach" nie pokazał według Ciebie, że umie grać w komediach, to nie ma co gadać.
Ale ty jesteś debil, kretyn, idiota, ciota, frajer i można byłoby tego wymienić więcej, bo idealnie opisuje ciebie jako osobę. Trzeba być kompletnym tobą, żeby napisać to, co napisałeś. Tak tak, porównuje dalej aktora komediowego do Pacino. Zdradź mi skąd jesteś, bo jestem ciekawy jaka miejscowość wychowała takiego barana jak ty ?
Weź się uspokój koleś, troche kultury. Przestańcie porównywać w ten sposób aktorów, zarówno Perry jak i Pacino są dobrymi aktorami, ale mają inne predyspozycje, dlatego grają inne role, o co tyle szumu.
P.S. Bardzo mi się podoba czyste wyłożenie najprostszej logiki w zdaniu: "Trzeba być kompletnym tobą, żeby napisać to, co napisałeś" :D To dopiero trzeba być inteligentem żeby coś takiego sklecić.
No nie błaźnił byś się, nawet jak jesteś anonimowy. Czepiłeś się czegoś, czego nie zrozumiałeś, a próbujesz zabłyszczeć. Widać, że z inteligencją to Ty nie masz wiele wspólnego. Po co się starasz zrozumieć coś co Cię przerasta ? Odpuść, chyba, że lubisz robić z siebie idiotę na forum publicznym.
Kontynuuj swoje wywody, jedyną osoba w tym wątku która próbuje błyszczeć jesteś ty.
Na marginesie - z inteligencją nie można mieć wiele wspólnego bo jest to "pojęcie abstrakcyjne".
Niewierze ze nawet pomyslales zeby ich do siebie porownywac, jednego z najbardziej sarkastycznych aktorow do jednego z najbardziej ponurych(powaznych) aktorow, w dodatku maja zupelnie inne warunki
przeicetny i dajesz 1, czyli sredniemy aktorowi dajesz 10?
Taaaaa na pewno wszyscy, którzy go dobrze oceniaja to kobiety, ktore sa w nim zakochane. Wydaje mi się, że nie lubisz sarkastycznego humory.
Matthew Perry jest jednym z moich ulubionych aktorow (aczkolwiek w zadnym razie nie twierdze ze nalezy do najwibitniejszych przedstawicieli swojego zawodu).
Wedlug mnie powinien zaslugiwac na uznanie, chociazby ze wzgledu na jego rzesze fanow z 10 sezonowego serialu Przyjaciele, a to ze na tle al Pacino wypada przecietnie.... Matthew powinien sie czuc zaszczycony samym przyrownaniem go do al Pacino (aczkolwiek na pewno zdziwilby sie takim porownaniem, chociazby ze wzgledu na to ze Perry jest znany głównie z sitcomów, w których al Pacino nie zagrał pewnie ani minuty).
To troche tak jakby porownywac Glika do Christiano Ronaldo.
Dokładnie. Dla mnie zawsze będzie Chandlerem z "Przyjaciół". Ewentualnie pomyślę o "Jak ugryźć 10 milionów...". I trzeba przyznać, że w obu tych produkcjach zagrał praktycznie identycznie. On mniej gra, a bardziej jest sobą na ekranie- szczególnie to widać gdy udziela wywiadów. Uwielbiam go, ale nie uważam za dobrego aktora. Co najwyżej przeciętnego. Przy całej sympatii.
Dokładnie to jest po prostu Chandler :D Może trudno mówić tu o tym że faktycznie jest dobrym aktorem aczkolwiek ze względu na to że bardzo lubię go jako osobę to nie mogę powiedzieć że jest przeciętny :P taki sentyment xD Ale trzeba przyznać że jest WIELE :D aktorów lepszych od niego ale też WIELU jest gorszych :). To na tyle
To zupełnie inna bajka. Matti próbował ogarnąć wszystkie te bajki. Przynajmniej próbował. Ale porównanie do Pacino? Czy Pacino kiedykolwiek spróbował "z innej bajki" ?