To się koleś nagrał...
Chyba niedaleko mu do aktorów bollywoodzkich, jeśli chodzi o ilośc produkcji z jego udziałem;)
Nagrał się, tak więc każdy coś tam z nim widział i z czymś go kojarzy. Ja pamiętam go jako Santera, wrednego przeciwnika Old Shutterhanda, tego, który zastrzelił Piekny Dzień - drań! Zupełnie inny był w telewizyjnej baśni Bavy, FANTAGHIRO - zagrał króla, ojca zbuntowanej księżniczki. Najbardziej podobał mi się jako szef piratów w rewelacyjnym CARAIBI. Czapki z głów przed weteranem aktorstwa!
on sie nie nagral,on nastwarzal mnostwo wspanialych kreacji.swietny aktor,szkoda,ze troszke zapomniany...
Ten znakomity aktor grający przestępcę, w życiu prywatnym przeżył swoich szlachetnych przeciwników i Winnetou i Old Shatterhanda. Występował w filmach wielu gatunków i też wiele z nich grały polskie kina w latach 60 tych i 70 tych u. w. Wielki szacunek dla tego aktora. Karierę westernową zaczął od "Winnetou I" oraz innych niemieckich u nas nieznanych. Zrobił tak dobre wrażenie, że prawdopodobnie z tego powodu zaangażował go Sam Peckinpah w swoim, jednym z najdoskonalszych, amerykańskim westernie "Major Dundee".