Gratulacje! W końcu się udało.
Nagrodzonej roli jeszcze nie widziałem, ale planuję nadrobić zaległości. Się sobaczy, się oceni, się doceni albo i nie.
Dobrze że w końcu dostał statuetkę. Miał wiele znacznych ról, w większości grywał jako główny bohater. Mimo bardzo dobrych notowań choćby w "Incepcji", "Infiltracji", czy "Złap mnie, jeśli potrafisz" nie otrzymał tej nominacji. Było blisko w "Aviatorze" i "Krwawym diamencie", czy niedawnym "Wilku... ".

Nurtuje mnie pytanie, tych z cyklu "co by było gdyby...", w tym wypadku gdyby dostał statuetkę jeszcze jako młodzieniaszek (drugi plan, jako członek rodziny "Grape'ów")? Jak to wpłynęłoby na wybór filmów, ról i obranej drogi. Czy zostałby szybciej doceniony, albo czy zachłysnąłby się sławą i zamiast rozwoju spadłby na dno? A może byłaby to jeszcze lepsza motywacja? W każdym razie teraz przed nim ta możliwość, że może spróbować podejść do gry na luzie, wybierać role spontanicznie. W końcu statuetkę już ma...
Może i Oskar przereklamowany, jedni powiedzą bezwartościowy, inni dodadzą że to polityczna rozgrywka, a wszystko jest tylko ustawioną szopką dla mas. Mimo, że to tylko statuetka, to Leo należy już do wąskiego grona jej posiadaczy ;)