W "Labiryncie Świadomości" początkowo dobrze ukazał problematykę kabały i tzw. "dintojry".
Mam tu na myśli pewien koncept wzięty i przekalkowany wprost z filozofii Platona. Dobrze tłumaczy to Seneka mówiąc w liście bodaj 79 o przenośni z jaką zdobywamy wiedze wchodząc na wulkan gdzie znajduje się każdy po przekroczeniu progu wiedzy.

Ten próg to coś w rodzaju dintojry, gdy świat atakuje nas i zmienia się pod naszymi stopami. Mają go we władaniu tzw. Nefelim, a więc ludzie ustawieni poprzez nepotyzm. Dysponują na właśność pojęciami, a nawet czasem czy snami.

To brzmi jak teoria spiskowa, ale ponoć Konrad Niewolski studiował bezpieczeństwo narodowe i jest specjalistą od tego typu spraw. Zadłużył się na 8 mln złotych a wytknął mu to młody Murański, czy filozof Jacek Murański chciał z nim prowadzić dialog.
Paradoksalnie sam Niewolski nie dysponuje żadną wiedzą kabalistyczną, ani nie jest Żydem chociaż dał to odczuć w filmie, że to jest właśnie jego autoportret.

Wszystkie inne filmy są nic nie warte. Szczególnie te promujące pedofilie jak np. Symetria. Trafnie zauważa, że część ocen na filmwebie jest kupionych, ponoć pisał bezwartościową książkę o geometrii. Otóż ta nie jest kupiona.