A do mnie jakoś jej uroda kompletnie nie przemawia. Powiedziałbym nawet, że jest średniej urody. No ale są gusta i guściki, każdy lubi co innego. I dobrze, przynajmniej nie jest nudno.

Poniekąd nie mam wyjścia i też muszę (nie chcem, ale muszem ;-) przyjąć do wiadomości Twój punkt widzenia. W istocie Katy Jurado ma niedzisiejszą urodę i nie może , nie musi się każdemu podobać. Ot po prostu ma , moim zdaniem, urodę klasycznej gwiazdy lat 50 -tych, urodę daną z natury , a nie po wizycie u chirurga plastycznego. Wtedy , zauważ ładnych i pięknych aktorek było zdecydowanie mniej , ale wszystkie (większość) swoje nietuzinkowe walory miały dane z natury, a nie z sali operacyjnej. Było tych piękności zdecydowanie mniej, ale miało (ma się ) pewność , że to 100% natury, a nie nadmuchana silikonem i botoksem, z pępkiem na czole blondynka, która przy lada nieostrożności pęknie z wielkim hukiem. Takich ślicznotek mamy na pęczki na okładkach magazynów i choć w sumie to atrakcyjne laski, to i tak, są jednymi z wielu wśród całej czeredy silikonowych piękności . Marlena Dietrich, Rita Hayworth, M.M, Sophia Loren , Gina L...da, Bardot i Cardinale - to aktorki które urodą,moim zdaniem, przewyższają zdecydowaną większość dzisiejszych nabotoksowanych lal.
Zabijają je dupą ! ...jak najbardziej naturalną ;-) Wysoka zaś ocena Katy , bierze się m.in.stąd ,że występuje w moim NUMBER ONE wśród westernów : " W SAMO POŁUDNIE"...przypuszczam ,że umknęła by mojej uwadze , gdyby grała w innym filmie. A tak w ogóle ... dzięki , że machnąłeś do mnie posta ... w latach popularności Olsena całą paczką chodziliśmy do kina na przygody jego gangu... i było klawo jak cholera ;-)

Ogólnie się zgadzam, szanuję sentyment do kobiet 'retro' ;) Ale co powiesz na przykłąd na: Salmę Hayek, Catherine Zetę-Jones czy Monikę Bellucci? Każda z nich to zjawisko.

Wszystkie trzy biją Katy urodą na głowę. W aktorstwo nie wynikam.

Mi się podoba.