Każdy jego nowy film był gorszy od poprzedniego.
Czarę goryczy przelało MI:2 na którym uciąłem sobie dłuższa drzemkę bez straty wątku głównego oraz Szyfry wojny. Zawsze irytuje mnie w jego filmach ilość strzelanin z pistoletów o niekończącej się amunicji i oraz odsetek zabitych na rożne sposoby. Niestety mam takie wrażenie iż dał się gość zaszufladkować w kinie klasy B bo mimo np. wysokiego budżetu i gwiazd MI:2 takim kinem trąci. Nie wiem jak teraz bo jego nowych filmów nie widziałem
To oglądnij Trzy Królestwa (oczywiście wersję rozszerzoną, która jest 2x dłuższa od tej dla hamburgerów).
Rzeczywiscie, bardzo slaby rezyser. Czasem dostaje kupe kasy i nie umie tego wlasciwie spozytkowac. MI:2 to chyba najgorszy film wysokobudzetowy jaki w zyciu widzialem.
Z tej prostej przyczyny, ze sa ludzie, ktorzy lubia ogladac filmy kompletnie pozbawione sensu. Sa milosnicy brazylijskich oper mydlanych, sa milosnicy filmow z Bollywood, sa milosnicy kreskowek dla dzieci, dlaczego ma nie byc milosnikow gniotow? Sa ludzie, ktorym mozna wcisnac kazde gowno. I jest ich na tyle duza ilosc, ze te wszystkie bezsensowne filmy klasy B z Van Damme'm czy Seagalem calkiem niezle sie sprzedaja.
A z drugiej strony wybitny i bardzo inteligentny serial Boss ma znikoma ogladalnosc, wlasnie dlatego, ze jest inteligentny ;)
Ja wiem czemu. Tylko zastanawiałem się, czy ty wiesz. John Woo nie przyjechał od tak do Stanów, gdzie powiedział producentom: "Dajcie mi 100 milionów, bo chcę zrobić film." Widziałeś "Zabójcę", "Dzieci triady", czy "Lepsze jutro"?
Wszystkie filmy Woo (rowniez wymienione przez Ciebie), ktore mialem okazje zobaczyc, byly glupie, plytkie, schematyczne, pozbawione sensu. To nie przypadek, ze ten rezyser ma tak fatalna reputacje wsrod czesci krytykow filmowych. Aktorzy bioracy udzial w jego dzielach zostaja za te role nominowani do malin.
No i widzialem Mi:2. Czy Ty widziales Mi:2? Czy widziales kiedys gorszy film wysokobudzetowy?
Wytlumaczylem Tobie juz dlaczego. Bo zawsze znajdzie sie okreslony odbiorca, ktory wchlonie kazde gowno. A Woo to wlasnie taki gosc, ktory idealnie trafia w gust tej calkiem sporej rzeszy ludzi. Oni chca takie bzdety ogladac, oni chca za nie placic, czy to bedzie chodzilo o wenezuelska telenowele czy o kolejny gniot pana Woo. Jak myslisz, dlaczego tworcy wenezuelskich telenowel sa tacy bogaci?
Widziałem MI: 2. Straszne gówno. Racja. Ale słyszałeś o rottentomatoes.com? To strona gromadząca recenzje krytyków filmowych. "The Killer" ma jako jeden z nielicznych filmów 100% recenzji pozytywnych. "Hard Boiled" 94%, a "Lepsze jutro" 93%. Piszesz więc o niezbyt licznej części krytyków. I tak, zgodzę się, że jego filmy nakręcone w Stanach (poza "Bez twarzy" i gdyby się uprzeć, to może jeszcze "Nieuchwytnym celem") to raczej gnioty. Ale ten człowiek nakręcił kilka imponujących filmów będąc jeszcze w Hong Kongu.
Aktorzy grający w filmach Kubricka i De Palmy też byli nominowani do Złotych Malin.
A tam. Ja go lubię. Gość robi kino akcji i dobrze mu ono wychodzi. Kino akcji ma być proste i musi w nim być dużo nawalanki. Po tym względem Woo nie zawodzi.