Całkowicie się zgadzam. To jest FILMweb,a nie forum polityczne. Osobiście cenię panią Szczepkowską bardziej jako autorkę (świetna ksiązka i felietony), ale jest też swietną aktorką. I to czy ogłaszałaupadek czegoś, czy też nie, nie ma w tej chwili nic do rzeczy.

Oczywiście, że tak. Cieszę się, że wraca do kin w "Rysiu", nie ma jej w zwiastunie, ale na stronie Filmu Polskiego jesy wymieniona zaraz w drugiej linijce obsady, tak więc gra postać conajmniej drugoplanową, a więc ważną.

Lewicujące buraki muszą gdzieś wyładować swoje kompleksy niższości!!!! Podpisuję się pod wszystkimi wypowiedziami moich przedmówców.

Mnie praktycznie nigdy nie interesuje przeszłość aktora/aktorki lecz muszę przyznać że nie jestem wielbicielem talentu filmowego Pani Szczepkowskiej. Czy ktoś mógłby wymienić jej ważniejsze role. Jej kreacje w "Popiełuszko. Wolność jest w nas" jak i w "Matka Królów" nie zrobiły na mnie wielkiego wrażenia. Być może dlatego że grała tam drugoplanowe role...

Ależ zleciało na forum obrońców aktorskiego drewna. Gdyby nie nazwisko i ojciec, toby nikt jej nie przyjął do szkoły aktorskiej. W filmach grała ogony i trzeciorzędne role - to nie przez lobby gejowskie. I tak wielbiciele spisków nie uwierzą, że nie istnieje, ale na pewno nie było go za PRL, ani w 90-tych, też wtedy nie szczególnie grała gdziekolwiek. Gdyby posiadała cokolwiek talentu, nawet w epizodzie byłaby do zapamiętania jak np. Kotys, a tak na ekranie pełni taką samą rolę co naturszczyk statysta. Jej pisanina również marność, egoistyczna i nieciekawa. Jedyne czym wstawiła to słowa w telewizji o upadku komunizmu i skandal ze świeceniem zadkiem w teatrze. Nie jest zatem wybitną aktorką, ani osobowością. Polityka nie ma nic do rzeczy. Jej zdurnienie na starość, dokłada jedynie dodatkowy minus. I nie odbiera talentu, bo jak ma odebrać coś czego nie ma. Tak samo poglądy polityczne nie odbierają go Zelnikowi, Komorowskiej albo Łomnickiemu. Postać wyrośnięta z nepotyzmu światka aktorskiego, gdzie pcha się na ekran mało zdolne córeczki i synków aktorów.