Jan Belcl

5,8
272 oceny pracy reżysera
powrót do forum osoby Jan Belcl

Polska nie gotowa na rozwój, kina gatunkowe, mamy standardowy "Klan" i wystarcza większości, ale po "W lesie dziś nie zaśnie nikt" i Twoim filmie, może coś ruszy do przodu! Film 10/10, nie zrażaj się Pan, błagam, bo może w końcu ktoś dokona jakiejś rewolucji kinematograficznej w tym smutnym narodzie!

ziomek100

to jakiś opłacony komentarz? XD

uczucia_ambiwalentne

Ocena za wysoka moim zdaniem, ale doskonale rozumiem intencje. Czas, aby polskie kino otworzyło się w końcu na gatunkowość, zrywając z pierdzącymi dramatami

uczucia_ambiwalentne

Nie, nie jest opłacony. Specjalnie zawyżam żenująco niską ocenę. Dla mnie film był ma 8.5/10 ale trzeba podbić skoro banda ancymonów nie rozumiejących kina gatunkowego sypią 1, umówmy się - za to, że nie lubią Wieniawy w przynajmniej połowie przypadków...

ziomek100

Kopiowanie żywcem standardu zachodniego kina nazywasz rewolucją (no niech będzie, przyczynkiem do rewolucji)? Vega już próbuje dokonać przewrotu od jakiegoś czasu, a efektów można się wstydzić bardziej niż wspomnianego przez ciebie Klanu. Kino gatunkowe, jak najbardziej, ale chociaż odrobinę oryginalne, a nie z plastikowym, czerwonym kubeczkiem jaki widziałem już 30 lat temu na house party w filmach made in USA. Póki co to oba obrazy z Wieniawą są tym zasranym, czerwonym kubeczkiem. Ja rozumiem że konwencja i takie tam, ale serio chcesz żebyśmy żarli to samo co amerykanie trzy, cztery dekady temu?

Kuba1982

To nie moja wina, że polska kinematografia nie potrafiła choćby przetruchtać się wraz z trendami zza oceanu i musi nadrabiać teraz. Okej, zgadzam się z Tobą, za wiele oryginalności w tym nie ma, i są czerwone kubeczki, ale byłem na kilkunastu domowkach, w Polsce nadmieniam, i też tam były czerwone kubeczki, ba, nawet coś na kształt beer ponga! Rozumiem metaforę, żeby nie było, ale ten w domyśle amerykański "plastikowy, czerwony kubeczek" nie posiada ojczyzny. Polacy, Francuzi, Czechy też mają coś takiego. Spójrz na muzykę, Ameryka wyznaczała trendy od lat, Polacy sięgnęli po nie dopiero teraz (mówię o Deep House, RnB na szerszą skalę czy też o Trapie, taki podgatunek rapu, nie mówiąc już o tym, że legendy polskiego rapu jak Peja, Chada, Paktofonika też "kradli zza granicy" ten czerwony kubeczek - w tym wypadku chociażby sztukę samplingu. Narzędzia pokroju czerwonego kubeczka:
1. Nie mają ojczyzny, która ma monopol na dysponowanie nim.
2. To tylko środek/forma wyrazu.
Na marginesie powiem, że w obu filmach z Wieniawą jest conajmniej kilka elementów typowo polskich, i nie mówię tu o języku w którym bohaterowie rozmawiają, ale nie wiem czy elementy typowo polskie są tak potrzebne w polskim kinie by było ciekawym krokiem do przodu i wartym uwagi filmem. Vega robi straszne amerykańskie kino na typowo polskich ulicach, są przekleństwa, które gdy pochodzisz z polskich blokowisk, słyszysz na każdym możliwym kroku, jest ukazany charakter polaków, trochę cwaniacki, trochę złodziejski, trochę zbyt "cocky" (nie pamiętam jak to tłumaczyć na polski) ale też do rany przyłóż. U mnie wygląda to tak:
Worek z "Klanami, Ranczami i innymi Pierwszymi Miłościami albo Ciachami" < Vega < przykładowo dwa ostatnie filmy z Wieniawą < Smarzowski, Kieślowski, Polański no i reszta polskiej śmietanki reżyserskiej :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones