Szkoda że dziś, ludzie nie pamiętają o takich aktorach jak James Stewart...Powinien żyć wiecznie- w naszej pamięci, bo tyle nam po sobie pozostawił, że na to zasługuje. Niestety, świat opanowała komercja, a jego ciężka praca poszła w zapomnienie...
Właśnie...
I dlatego istnieją ludzie tacy jak my , którzy podtrzymują te legendy "przy życiu", inaczej by zostali kompletnie zapomniani
Genialny i chyba najsympatyczniejszy aktor jakiego miałem okazję oglądać. Znakomite kreacje aktorskie od początku, aż po koniec kariery.
Świetny był w każdym filmie jaki z nim oglądałem a widziałem ich 11.Mój ulubiony aktor.Najbardziej podobałe mi sie jego gra w Harvie,Mr.Smith goes to Washington i w The Philadelphia Story zdecydowanie za to ostatnie zasłużyl na oskara
Zgadzam się z przedmówcami. Filmy w których grał James Stewart wnosiły coś ważnego-miały swoje przesłanie, np. To wspaniałe życie - mówiący o tym, że nigdy nie należy się w życiu poddawać, trzeba znaleźć w sobie wewnętrzną siłę, Pan Smith jedzie do Waszyngtonu - trzeba mieć swoje i zdanie i nie bać się innych ludzi lub Sklep na rogu - należy być solidnym, sumiennym i uczciwym wobec innych, a zostanie nam to wynagrodzone. Pozdrawiam fanów Jamesa:)
Hej Olu :P Przypadkiem trafiłem na Twój komentarz... Zgadzam się. Osobiście też bardzo lubię Jamesa Stewarta (najbardziej za role w "Mr. Smith Goes to Washington". Powala! Ze starych aktorów największym fanem jestem jednak Pana Henry Fonda:) "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie", "Dwunastu gniewnych ludzi" czy "Grona gniewu" mówią wszytko :) Natomiast niekoniecznie kręci mnie Humphrey Bogart :P Nie tyle jako facet co raczej aktor :P