Wymagać od niej, żeby przyjęła uchodźców do swojego domu to jak wymagać od przeciwników uchodźców, żeby sami odwieźli ich z powrotem.

To żeś pojechał. Bardziej idiotycznego porównania nie da się już wymyślić.

Porównanie jak najbardziej an miejscu, ta sama logika co u autora tematu.

No właśnie nie, chcesz przyjmować, proszę bardzo, daj samemu przykład. Bawiąc się w porównania to tak jakby ktoś zamówił w grupie pizze dla wszystkich, bez pytania ich o zdanie, oczekiwał że inni za nią zapłacą, a samemu wymigał się od płacenia.

Ona nie chce, aby ludzie przyjmowali imigrantów do swoich prywatnych domów, więc wymaganie tego od niej to kretynizm.

Ale chce przyjmować, ludzie w ogóle nie chcą. Myślisz, że gdzie oni będą mieszkać w willach i strzeżonych osiedlach w sąsiedztwie bogaczy nawołujących do przyjmowania, czy w sąsiedztwie zwykłych ludzi ??

Chce przyjmować do swojego kraju, ludzie nie chcą. Skoro ona powinna wg niektórych przyjąć ich osobiście to na tej samej zasadzie przeciwnicy powinni ich osobiście odwieźć.

a ci co sąza LGBT powinni przyjmować w dupę od każdego geja na ulicy

żeby kogoś odwieźć pierw trzeba go przyjąć
wiec twoje porównanie jest nie logiczne a autor tematu ma jak najbardziej racje
a porównanie domu do kraju jest jak najbardziej na miejscu choćby dla tego że każde państwo jest dla ludzi którzy w nim mieszkają i jednoczenie muszą je utrzymywać analogicznie jak w przypadku domu/mieszkania

Nie. Ona nie wymaga by ludzie przyjmowali ich do swoich domów więc nie można wymagać by sama przyjęła ich do swojego domu. Chce, by przyjął ich jej kraj, w którym sama mieszka.

Oba porównania nie są do końca trafne. Jeśli uważasz, że słusznym jest dokarmianie bezdomnych/dawanie im schronienia zwłaszcza w zimę (a wiele osób jest jak najbardziej za tym) to niekoniecznie musisz zapraszać ich do własnego stołu, robić im zakupy i ofiarować ciepłe łóżko przy srogich mrozach. (Choć możesz ;)) I wcale nie jest to hipokryzja. Pomoc socjalna w tym wypadku jest rozłożona w szerszym spektrum. Po prostu niektórymi konsekwencjami obarcza się nie jednostkę lecz kolektyw, co nie zmienia faktu, że w późniejszych wydarzeniach może mieć to wpływ na tę jednostkę. Więc można być jak najbardziej za przyjmowaniem uchodźców - jako obywatel danego państwa, ale niezupełnie widzieć ich jako swojego współlokatora w domowym zaciszu. Jednak sympatycznie by było, jeśli optowałoby się za jakąś kwestią nie na czczo i bezrefleksyjnie. A z tym w obecnych czasach, kiedy oceniamy z ciepłego fotela nie poświęcając swojego komfortu ani na jotę jest bardzo, bardzo łatwo.

nawet nie zdawałem sobie sprawy że 3 lata temu wypowiadałem się pod takim śliskim tematem :) choć bardziej zastanawia mnie jak ja tu w ogole trafiłem!

twoja odpowiedzi pozwala spojrzeć z szerszej perspektywy na moje wypociny i przez to pokazuje luki w tym co napisałem
takie podejście mi się podoba!

szczerze mówiąc brak mi chęci i motywacji żeby bronić mój wcześniejszy wpis wiec wywieszam białą flagę

powodzenia

czy Ty jesteś imbecylem ? Pytam zupełnie poważnie. A może Ci co są za LGBT niech przyjmują w dup... od każdego geja na ulicy, co ty na to ? Bo inaczej to hipokryzja

Polecam jej powieść współczesną "TRAFNY WYBÓR".
Opisy domów, ulic, ludzi, ich zachowań, nerwic, są oryginalne, celne i przenikliwe. Rowling zwraca uwagę nawet na takie szczegóły jak piach pod wykładziną, smród odświeżacza, czy odparzona pupa zaniedbanego dziecka rodziny narkomanów.
Jest po prostu zasrana.

Najbardziej zachwyca mnie, że do opisu tego świata używa na przemian kwiecistego języka i języka wyjętego z rynsztoka. I okazuje się, że biegle.

Powieść hiperrealistyczna.