Najlepszy scenarzysta spider-mana? Odbiło Ci? On wszystko lekko mówiąc spieprzył. Czytałeś jego "Sins Past"? To, co on zrobił z Gwen Stacy to... tego się nawet nazwać nie da.

Wiem, ale nie mam nostalgii do starych komiksów, wolę MJ i to właściwie jedyna jego historia której się można przyczepić.
Pisałem to dwa lata temu. Teraz bym chciał żeby Joe Kelly był regularnym scenarzystą Amazinga.

Ale on miał jaja to zrobić - i jako historia było "Sins Past" świetne. A że podważyło część świata Parkera w posadach... do diabła, nie pierwszy i nie ostatni raz. Ale nie wiem, czy zauważyliście, Straczynski podchodził do Spider-mana najbardziej psychologicznie. Jego przewracanie świata nie polegało na durnych klonach, zamianie osobowości z Octopusem (najnowszy wynalazek scenarzystów - porażka), nie. On budował dramatyzm sytuacji na rzeczach często małych, zaś rzeczy które u innych pozostawały gadżetem, znaczkiem - były u Straczynskiego rozbudowane do świetnych historii (np. Księga Ezekiela i wszystko, co ją poprzedzało. O, jakże mi Ezia brakło, mimo tego, że okazał się tym, kim się okazał).
Poza tym te komiksy znakomicie balansowały między zdystansowanym poczuciem humoru i ogólnym luzem a powagą niektórych sytuacji. To się jakoś tak płynnie przenikało w bardzo życiowe sytuacje. Na jego pomysłach z wątkiem mistycznym żerowano jeszcze długo, długo później, chociażby w świetnym skądinąd Grim Hunt (ale to był misz masz - weźmy to co najlepsze z Sagi Klonów, czyli Kaina, dorzućmy do tego polowanie na mistyczne i zmutowane pająki, a wszystko ujmijmy jako swoisty epilog Ostatnich Łowów Kravena).
Tu nie było miejsca na urocze, ale durne historyjki w stylu Maximum Carnage.

Moim zdaniem po namotaniu, jakim jest Superior Spider-man - Marvel powinien znowu na kolankach, pielgrzymką do Straczynskiego naginać, żeby im pająka naprawił. Jego Run, trwający do 2007 to najlepszy 'bieg', jaki mógł Parkera spotkać - i był jedną z rzeczy, które wyciągnęły Marvela z finansowego dołka, jaki zaliczył po wszystkich failach lat 90' (na czele z katastrofą, jaką koniec-końców okazała się Saga Klonów - i parę innych eksperymentów na super-bohaterach).

saga klonów była fajna, żałowałem że TM-Semic przestało wydawać komiksy

Właśnie po tamtej historii - Saga stoczyła się ostatecznie.