Jeśli chodzi o sztuki walki, koleś naprawdę wymiata. Zastanawiające jest, dlaczego nie odniósł takiego sukcesu jak np. Jason Statham. Czyżby zły agent?

Dokladnie, on jako jedyny z "nieazjatyckich" aktorow, znajacych sztuki walki, caly czas jest w takiej samej formie jak w latach 90ch. Widzialem z nim ostatnio wywiad (chyba z rok temu) to z tego co zrozumialem (wywiad po ang) to on obecnie mieszka w tajlandii i trenuje do perfekcji muai thai. A wiec sie nie obija jak Seagal, nie bawi sie w dragi alkohol jak Van Damme i inne uzywki ktore by mogly go wyprowadzic z formy, tylko poswieca czas na trenowanie kolejnego stylu walki. W miedzyczasie gra w filmach mniej lub bardziej znanych (w "tekkenie" mial jeszcze dobra role). Wiec w sumie nie najgorzej mu sie wiedzie jeżeli chodzi o granie w filmach na tle innych "vhsowych" fighterow , takich jak: Don Dragon Willson, Olivier Gruner (skoro Polakow bylo stac na tego aktora by wystapil w wiekszej roli w skurumpowanych, to chyba nie ma specjalnie wysokich wymagan), Billy Blanks czy Daniel Bernhardt (ten ostatni przynajmniej w Matrixie wystapil :) ), ale przyznam racje, tez chcialbym go zobaczyc jeszcze w glownej roli... nie musi juz byc produkcja kinowa, ale chociazby lepsza produkcja na dvd... cos w stylu Undisputed 2 lub 3, albo Blood and Bone.

Co do posta Vegeta88: Mysle, ze to raczej chodzilo o start. Gary Daniels zaczynal w filmach VHSowych (chyba jedynie City Hunter nie byl typowa vhsowka), filmy w ktorych gral nie byly robione pod fabule, efekty wizualne i dzwiekowe tez byly marne, rezyserzy malo znani, film byl robiony tylko pod pokaz sztuk walki. Te filmy byly modne w latach 80 i 90 wtedy Gary Daniels byl gwiazda dla fanow vhsow i sztuk walki, ale era vhsow juz sie skonczyla, wraz z aktorami ktorzy w takich filmach grali. A że z tych wszystkich aktorow Gary (jak juz wczesniej wspomnialem) walczyl w sumie najlepiej i nadal jest w dobrej formie, no to wystapi w jakiejs drugo czy trzecioplanowej roli. A Statham zaczynal od takich hitow jak Porachunki czy Przekret Guya Ritchiego, pozniej jeszcze bardziej rozpoznawalny byl po kinowym hicie akcji "Transporter". Takie filmy spowodowaly ze starham jest rozpoznawalny juz przez prawie każdego widza. Gdyby Gary na poczatku kariery zagral w jakis popularnych hitach kinowych, kto wie może by byl slawniejszy niż Van Damme i mialby jakies swoje teraz filmy, a tak to jest znany obecnie tylko przez vhsowych maniakow filmow kopanych.

Wielu ludzi nie zauważa, że większość tych 'fighterów' z ery vhs, to nie byli aktorzy i gra w filmach była dla nich sprawą trzeciorzędną. Dlatego też Don 'Dragon' Wilson, czy Billy Blanks, nie grają w filmach. Bo mają inne priorytety. Każdy ma swoje szkoły sztuk walki, ich misją jest nauczanie młodzieży, a nie granie w filmach. Co jakiś czas, część z nich się pojawi gdzieś po znajomości z reżyserem/producentem, z którymi znają się z dawnych lat, ale to nie są ludzie 'czynni' aktorsko. Gary jest aktorem, zawsze chciał nim być, więc dla niego sztuki walki nie są sensem życia, a pomocnym narzędziem. Trzeba dodać, że jako aktor jest naprawdę dobry. Don Wilson, czy Billy Blanks, że o Avedonie nie wspomnę, to były miernoty aktorskie. Potrzebowano ich wyłącznie do 'mordobicia', a Gary doskonale daje sobie radę również w filmach, gdzie wcale nie musi walczyć.

A co sądzisz o Marku Dacascosie dobry to jest aktor? ,co o nim sądzisz on wystąpił w 5 częsci Kickboxera pt Kickboxer 5:Odkupienie, ja uwazam ze Sylvester Stallone powinien wzisac do 3 czesci Niezniszczalnych Garego Danielsa i Marka Dacascosa bo sa zajebistymi aktorami.