Co prawda bardziej króla westernu nazywam Johna Wayne'a, ale Cooper też jest rewelacyjnym kowbojem. Szkoda tylko że ostatnio nikt nie wpada na stronę poświęconej tej legendzie.
Wpadam ,oczywiścieże wpadam.
Na Youtube można znaleść wiele całych filmów z Gary Coperem ,
trzeba umieć wyszukać ,wiele z nich jest niepublicznych i wyszukiwarka ich nie znajdzie.
Hm ,John Wayne najlepszy był chyba w Rio Bravo lecz zagrał w ponad 400 filmach ,poczatki kariery
to tzw ,,końskie opery,, a Gary był jak to określił Clint Eastwood w filmie biograficznym o Cooperze...Coop ,byłeś z nas najlepszy.
Pozdrawiam.
Daję link do filmu The Lady and the Cowboy z Cooperem i W.Brennanem.
Ne jest to typowy western .
http://www.youtube.com/watch?v=9OR_jdV5cdo&feature=relmfu
I jeszcze film Distant Drums z 1951 z Cooperem
http://www.youtube.com/watch?v=1U07NpIuMA0&feature=player_embedded
I wspaniały film z Cooperem i Brennanem -The Westerner
http://www.youtube.com/watch?v=pzgcqLpQDYQ&list=PL1448DFA9B1759711
Dzięki za linki :) Wprawdzie westerny to nie mój ulubiony gatunek filmowy, ale obejrzę ze względu na Coopera :) Bardzo lubię komedię z jego udziałem "Ósma żona sinobrodego", chętnie zobaczę go w innych rolach.
Mam nadzieję że jakieś snoby nam nie skasują tych filmów, bo w polsce to są trudne do zdobycia.
Pokasowali. Ale 'Człowieka z zachodu' znalazłam również na innych serwisach - i jest to jeden z tej garstki filmów, przy których można nawet dokopać się wersji polskiej.
Spójrzmy na to z drugiej strony - dociągnął do swoich urodzin. Jak z Christopherem Lee - nagrał heavy metal i zmarł, ale jednak ten metal nagrał.
Ostatnim filmem w którym ukazał się Gary Cooper to dokument "The Real West" z 1961 roku
w którym to był narratorem.
Czytałem że był już wtedy ciężko chory .
https://www.youtube.com/watch?v=jYNepJK3-3g
Dzięki za link :) ja ogromnie ubolewam, że w Polsce nie wydali żadnej książki o Cooperze - wydaje mi się jednym z najbardziej znanych aktorów lat 30 i mogliby coś o nim wydać.
Przeglądałem kiedyś stare roczniki polskich tygodników i tuż po śmierci Coopera w 1961 r bodajże w "Dookoła świata" był obszerny artykuł poświęcony aktorowi i dodatkowo na kilka stron tłumaczenie wydania ksiązki jaką napisał sam Gary Cooper.Tytuł jego biografii tej tłumaczonej w artykule brzmał
"Koń zdobi człowieka" Pisał o początkach swej eskapady do Holywood , wynajął nawet kamerzystę i nakręcił krótką scenę jak pędzi galopem konno wprost na kamerę i zgrabnie zeskakuje w pędzie z konia tuż przed kamerą zdejmując kapelusz i robiąc ukłon w stronę kamery.Wysłał kilka kopii tego filmiku reżyserom ,producentom lecz brak było odzewu.Świetnie jeździł konno ,nauczył się na ranczo ojca który bodajże był prawnikiem.Chyba w wieku 17-18 lat po upadku z konia złamał kość w biodrze lecz nawet o tym dobrze nie wiedział i nadal jeździł konno lecz czując ból do prefekcji nauczył się tak prowadzić konia by ból był jak najmniejszy..Własnie dlatego że to zlekceważył zrośnięcie było nieprawidłowe i stąd miał ten swój charakterystyczny lekko kołyszący chód.Dużo tam wspominał swe początki kariery jak choćby to że w pierwszym filmie grając statystę na zblizeniu widac było tylko jego rondo kapelusza ,jakieś zbliżenie gdzie był pochylony w grupie cowboyów.Świetna autobiografa choć tak krótka w przetłumaczeniu do tego artykułu.
Łał, masz ogromną wiedzę na temat Coopera. Dzięki za garść informacji, dowiedziałam się kilku nowych rzeczy ;)
Był tam także fragment z tej autobiografii że kiedy wreszcie reżyser zaproponowwał mu w rozmowie większa nieco rolę ,Gary z wrażenia az przełknął ślinę i poruszyło mu się tzw. 'jabłko Adama".reżyser natychmiast to zauważył i powiedział: >>świetnie ,wspaniale ,może pan to powtórzyć na zawołanie ,wykorzystam to w filmie.
Tak ,Gary był moim ulubionym aktorem od kiedy się o nim dowiedziałem
a miałem wtedy 11 lat.A to zacytowane zdanie z tej biografii czytałem ostatnio chyba ze 30 lat lat temu.Miałem to w domu ,czytałem kilkakrotnie potem chyba moja ślubna robiąc porządki gdzieś to wywaliła.Dziwne ,będac kiedyś na campingu oglądała ze mną film "nagie ostrze" w przenośnym telewizorku jaki specjalnie ze sobą zabrałem by obejrzeć ponownie ostatni film fabularny w którym zagrał "Coop"