Zgadzam się. Jeden z najlepszych sposobów na to, żeby przetrwać ostrą prywatkę przy ABBIE, to pooglądać przed wyjściem przez pół godziny Astaire'a ;)
Psychologowie nazwaliby to wizualizacją zapewne... niezależnie od mądrych teorii - działa.
Popieram Cię. Widziałam wszystkie jego musicale od Dancing Lady do Silk Stockings, i nie wiem, w którym był najlepszy.