Musi mieć okropny charakter. 5-krotnie zamężna... Do tej pory znalem tylko jednego człowieka 5-krotnie żonatego mianowicie Jamesa Camerona.
Leon Niemczyk miał... 6 żon. Nie wiem, jak to skomentować. Pomijając Niemczyka, nawiązując do Farentino i Camerona - może rozumienie małżeństwa w ich przypadkach jest specyficzne, a wiadomo, że katolickie jest bardzo różne od protestanckiego, w wyznaniach protestanckch rozwody są dopuszczone z punktu widzenia wiary.
Dziś inaczej na to patrzę - znalazłem w sieci, że np. Martha Raye była siedmiokrotnie zamężna, Elizabeth Taylor ośmiokrotnie zamężna, a rekordzistką jest Bonnie Lee Bakley, która w trakcie swojego 44-letniego życia była dziesięciokrotnie zamężna (w tym dziewięć rozwodów).
One musiały mieć niesamowite charaktery, że każdy chciał się z nimi żenić ;)
Czasem już tak jest, a gdy kobieta ma silną osobowość (co w Polsce może się wydawać niebywałe, bo nadal jesteśmy społeczeństwem patriarchalnym), to życie w związku bywa trudne.