Danny Boyle kręci takie charakterystyczne filmy, takie mega przygnębiające i depresyjne. 28 dni później czy W stronę słońca, tam nie ma nic pozytywnego, sam pesymizm. Nie mówię że to źle, ma chłop swój styl ale po jego filmach człowiek taki przygnębiony, przynajmniej ja tak mam, zauważyłem też że koleś lubi pracować z Cilianem Murphym i Rose Byrne.