Nie lubię go. Nie uważam również za specjalnie wybitnego aktora. W każdym filmie gra podobnie, z
niesamowitą manierą. Wydaje się być gburowaty i niesympatyczny. Nie rozumiem jego fenomenu.
Denerwuje mnie to, że swego czasu był obsadzany w niemalże każdym filmie (co szczególnie tyczy
się Wajdy). Ani urody, ani wielkiego talentu. Taki trochę Szyc tylko że parę lat wcześniej. Owszem,
bywało tak, że jeden aktor był obsadzany w roli niezwykle często, np. Englert, ale w jego przypadku
było to uzasadnione. Co zaś tyczy się Olbrychskiego mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że nie
przemawia do mnie jego gra aktorska, ba, denerwuje wręcz. Wszędzie jest taki sam, nadęty i
zmanierowany. Nie, nie i jeszcze raz nie.
Mam takie same odczucia. Irytuje mnie to, że naprawdę nie ma (i nie miał) wielkiego talentu, a ktoś kiedyś go wypromował i tak się stało, że Olbrychski wielkim aktorem jest... Naprawdę psuje każdy film, w jakim występuje. Jego maniera mnie odstręcza i już pomijając fakt, że aktor maniery mieć nie powinien, to czasem można nie lubić za to aktora, ale przynajmniej doceniać jego talent. W przypadku Olbrychskiego o czymś takim nie ma mowy.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
