Taka niemota jak Dojnel, czy też Dułanel, mógł zdobyć jej serce tylko w kinie:-)
Zabawna konkluzja ale w sumie trafna;) chyba jesteśmy po tym samym seansie ponieważ komentarz z wczoraj to chyba nie przypadek...mnie zachwyciła bardziej Delphine...eh, cóż za piękno i gracja.
Nawet nie masz pojęcia,co widzą, jak postrzegają kobiety. I tu muszę zostawić niedopowiedzenie, by nie osłabiać wyobraźni tych, którzy to przeczytają i może teraz obudzonych wspomnień, gdy nie rozumieli, dlaczego jakaś miłość z młodości nie wybrała ich, a innego. A druga sprawa: Doinel jednak wciąż poszukiwał pracy, gdy jakąś tracił. To znamionuje osobę odważną, jak się to dziś mówi kreatywną, mimo że popełniał błędy wynikłe zresztą może z błędów jego wychowania, może z charakteru jeszcze nie okrzepłego.