Party Boy i Bunny the Lifegarden ale numer z szatanem w Kalifornii to było normalnie coś niesamowitego, szczególnie gdy ten walnięty koleś się na niego rzucił:)
Jego śmiech mnie rozwala!!!! :D Gdy słysze jego brechtanie z czegoś w tak charakterystyczny sposób to sądze ze ciężko by było stać obok ze smętną miną :D:D:D! Koleś spoko! :]