powrót do forum osoby Brandon Lee 
Oglądając Kruka wciąż nie mogłam uwierzyć w to,że Brandon nie żyje. Był naprawdę utalentowanym człowiekiem.To strasznie bolesne uczucie,kiedy się patrzy na aktora grającego w filmie ze świadomością,że już go nie ma na tym świecie. :(.Swoją drogą widzę kilka wspólnych cech pomiędzy nim a Heathem Ledgerem. Byli do siebie podobni z wyglądu co widać szczególnie w kilku ujęciach Kruka,mieli dosyć podobne ostatnie role i zmarli w tym samym wieku. Heath jednak miał spokojniejszą śmierć. Zasnął i już się nie obudził,za to Brandon został postrzelony w brzuch i walczył o życie 12 godzin. Mimo,iż oboje nie żyją na zawsze pozostaną w sercach bliskich i fanów. No i nigdy się nie zestarzeją,chociaż taki ponury plus . Wiecznie młodzi.
Warto też wspomnieć, że Brandon odziedzicz los po swoim ojcu Bruce Lee który również można powiedzieć, że zginął na planie. Internetowych spinaczy, zapraszam chętnie do poczytania lektury na internecie. Z mojej strony ogromny szacunek dla Brandona i jego ojca, oraz dla Ledgera.
Z ciekawości: wiadomo, w którym momencie produkcji zmarł Brandon Lee? Robili dużo dokrętek z dublerem?
No trochę to dziwne ale równe dwa lata po śmierci Brandona została zastrzelona piosenkarka Selena Quintanilla.
Trochę późno, ale co tam...
Jakoś nie widzę zależności. Śmierć Seleny była po prostu śmiercią z ręki oszustki i zazdrośnicy, która udawała przyjaciółkę. A Bruce czy Brandon... w sumie tylko oni mogą wiedzieć jak to było naprawdę.
Oglądam teraz "Showdown in Little Tokyo" i gdyby Brandon miał mniej wydłużoną twarz wyglądałby jak bliźniak Roberta Downey Juniora.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
