Debbie i Carrie tez nie były wybitnymi talentami ale miały charyzmę. Kiedy ujrzałam Billie Lourd w „Scream Queens” bardzo mi się spodobała w roli niewyrażającej żadnych emocji Chanel #3. Niestety oglądając Ją w kolejnych produkcjach doszłam do wniosku że ona w „Scream Queens” nie grała a najnormalniej w świecie nie potrafi wyrazić żadnej emocji. Wiecznie ta sama nieruchoma twarz, ten sam ton głosu, ciałem to ona faktycznie nie gra. Wybitne aktorskie drewno. Każda kolejna produkcja z Jej udziałem to równia pochyła. Tłumaczenie że „Dostaje podobne role” jest bez sensu, bo gdyby miała ambicje szukałaby dla siebie interesujących projektów. Te wysokie oceny to chyba efekt zmasowanego ataku zblazowanych „alternatywek”.