To prawda
Oglądałem z nią film w którym miała 30 lat i wyglądała bardzo poważnie jak na swój wiek
W "All Fall Down" wyglądała jak matka Evy Marie Saint a w rzeczywistości była o rok młodsza o.O
Mimo to uwarzam że jest świetna :D
Genialną kreacje stworzyła w filmie "Przeżyliśmy wojnę"

A na dodatek jest bardzo wszechstronna. Śpiewa, tańczy, gra... Szkoda, że tak szybko przesunięto ją do ligi ról charakterystycznych, ale to nie zmienia faktu, że jest rewelacyjna (choć uważam też, że za "Gaslight" nie należała jej się nominacja do Oscara; zagrała bardzo dobrze, ale rola była mała i nie miała momentów, które zasługiwałyby na Oscara, czy na nominację właśnie).

ogladam ja teraz hurtem w 'Murder, She Wrote' i stwierdzam, ze jest jak wino - im starsza, tym z lepszym smakiem; moze nie ma twarzy gwiazdy, ale pozazdroscic jej (zaczela grac w serialu w wieku 59 lat, skonczyla majac lat 71) figury, kondycji i dyskretnej, klasycznej elegancji strojow (moje gratulacje za operowanie kolorem ubioru! :)) - moglaby spokojnie pokazac sie w nich i teraz... :D

Ja też ostatnio oglądam (czasem po parę odcinków dziennie). Nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli J.B Fletcher. Też uważam, że zatrudniono świetną osobę od kostiumów. Niemal we wszystkim wyglądała idealnie, elegancko i stosownie do wieku, a mimo to nie "babciowato". Moim zdaniem to typ kobiety, której dobrze we wszystkim (pasowały jej nawet te obciachowe sweterki, które czasem nosiła w Cabot Cove).
Jedno, co mnie w tej pani irytuje, to często jej przesadna mimika twarzy. Teraz się już trochę przyzwyczaiłam, ale na początku naprawdę mnie to denerwowało.

Nie zgodzę się, że nie była nigdy piękna. Jest to kwestią gustu ale ogólnie, obiektywnie można spokojnie stwierdzić, że jest to kobieta pociągające. W Harvey Girls (tj. jak miała 21lat) jest kobietą z niezwykle chłodną, surową, oryginalną ale jednak urodą.
Judy Garland podobnie, nigdy nie była brana za piękność. Tak samo Audrey Hepburn. A jednak to piękno zawsze w nich było. Może nieco inne, nie w kanonie Divy, ale chociaż obecnie doceniane.

Akurat Audrey od zawsze była brana za piękność i obsadzana rolach księżniczek lub uwodzicielek a co do Judy to się zgadzam. Niestety producenci chcieli jej wpoić, że nie jest ładną kobietą. Według mnie to było obrzydliwe z ich strony ponieważ była ona jedną z najurokliwszych aktorek wszech czasów

W „Samsononie i Delilah” była super laską. Naprawdę prezentowała się tam wyjątkowo atrakcyjnie. Uroda jednak nie była chyba dla niej priorytetem bo dość szybko się „postarzała” albo inaczej „spoważniała”. W „Przeżyliśmy wojnę”, filmie nakręconym 13 lat po „Samsonie…” wyglądała już dość „babcinie”.