Ten Pan pisze straszny SZIT. Tym bardziej denerwuje mnie jego obecność w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Jest jak Hołdys, obaj wypowiadają się na każdy temat. Hołdysa broni poważny dorobek (co by nie mówić - żyjąca legenda polskiej muzyki), a szczytem możliwości Saramonowicza jest lejdis i cellulit.