Chyba dwa najlepsze filmy w jej karierze...
Aktorka dobra chociaż niedoceniona, moim zdaniem nie miała wielkiego pola do popisu w filmach w których ją obsadzano, zwykle grała role drugoplanowe
Świetnie poradziła sobie z rolą Anny Anderson w solidnym telefilmie "Anastazja: Tajemnica Anny " zaś sam film nie do końca...
Młoda Amy Irving to według mnie jedna z najpiękniejszych aktorek w historii kina. W dodatku obdarzona pięknym głosem. Szkoda że nie zrobiła większej kariery filmowej.
Amy jest wprost wspaniała w roli nieświadomej swych umiejętności telepatki Gillian. Rosnące przerażenie samą sobą ma wypisane na plastycznej twarzy. Trudno się dziwić, że De Palma po drugoplanowej roli w "Carrie" w "Furii" dał jej już rolę główną, efektowną, ale i wymagającą. Dziewczyna miała autentyczny talent!