Ogroooomnie się zwiodłam, że Birdman ją "sprzątnął" (mimo, że bardzo cenię ten film)... Teraz jeszcze jak widzę, że Łukasz Żal robił zdjęcia również do "Joanny" jestem przekonana o jego talencie i tym, że werdykt był niesprawiedliwy.
Każde ujęcie to małe (albo wcale nie małe) dzieło sztuki i nie rozumiem dlaczego tak mało się o tym mówi??
Jeśli chodzi o sprawiedliwość czy niesprawiedliwość werdyktu to za wiele nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ obejrzałem tylko jeden ze wspomnianych dwóch filmów ("Birdmana" - zdjęcia były wg mnie genialne). Jednakże mogę stwierdzić, że tak czy siak Łukasz Żal niczego nic tak naprawdę nie przegrał tracąc tego Oscara, a nawet zyskał. Właśnie zrobił zdjęcia do dwóch nominowanych w tym roku filmów, w tym sam otrzymał nominację za pracę przy "Idzie" i został postawiony przez Akademię na równi z największymi hollywoodzkimi ekspertami tej profesji, co na pewno zostało dostrzeżone przez wielu ludzi za granicą więc przed naszym zdjęciowcem otwiera się wiele dróg bardzo długiej (ma dopiero 33 lata!) i mam nadzieję pełnej kolejnych sukcesów kariery. Sądzę, że już niedługo do pana Żala zaczną spływać oferty pracy przy największych filmowych produkcjach, co tym samym ułatwia mu ponowne nominacje do nagród w przyszłych latach i jednocześnie zwiększa szanse na zostanie tym razem szczęśliwym nagrodzonym. Także, co się odwlecze, to nie uciecze :)
Film polsko szwedzki ze zdjęciami Łukasza Żala będzie walczył w tegorocznym festiwalu w Cannes w nieznanej mi kategorii.