TOP 5: Richard Donner - najlepsze filmy twórcy "Zabójczej broni"

Filmweb autor: /
https://www.filmweb.pl/news/TOP+5%3A+Richard+Donner+-+najlepsze+filmy+tw%C3%B3rcy+%22Zab%C3%B3jczej+broni%22-143043
TOP 5: Richard Donner - najlepsze filmy twórcy "Zabójczej broni"
źródło: Materiały prasowe

Wybieramy 5 najlepszych filmów Richarda Donnera, twórcy "Zabójczej broni", "Supermana" i "Goonies".



W wieku 91 lat zmarł Richard Donner. Kiedy odchodzą postacie tego kalibru, sprowadzenie ich kariery do „rankingu pięciu najlepszych filmów” wydawać się może nie tyle niestosowne, co po prostu niemożliwe. Donner nakręcił przecież cztery części serii "Zabójcza broń" oraz "Supermana"(1978) i - przynajmniej częściowo - "Supermana II" (1980). W jego filmografii znajdziemy zarówno mrożący krew w żyłach "Omen" (1976), jak i młodzieżowy "Goonies" (1985). "Wigilijny show" (1988), "Maverick" (1994), "Zabójcy" (1995) czy "Teoria spisku" (1997) to również filmy Donnera - a na tym lista się nie kończy. Które z nich wspominamy najlepiej? Do których wciąż wracamy po latach? Przed Wami Top 5 tytułów w karierze Richarda Donnera - wybiera Jakub Popielecki.

RANKING 5 NAJLEPSZYCH FILMÓW RICHARDA DONNERA



Swego czasu Andrzej Sapkowski zdradził, że "Zaklęta w sokoła" (1985) to jeden z zaledwie czterech filmów fantasy, które ceni. Sapkowskiego łatwo nie lubić, nawet będą jego fanem - łatwiej lubić nieco zapomniany film Richarda Donnera. Historia drobnego złodziejaszka towarzyszącego parze objętych klątwą kochanków to tyleż wartkie kino przygodowe, co chwytający za serce romans. Magia filmu tkwi w bezbłędnie sfunkcjonalizowanej charyzmie i emploi aktorów: Matthew Broderick jest tu wdzięcznym porte parole maluczkiego widza rozdartego między posągowymi Rutgerem Hauerem i Michelle Pfeiffer. Donner filmuje ich z odpowiednią emfazą, do tego osadza historię w pięknie dobranych lokacjach i snuje swoją opowieść niczym pierwszorzędny bajarz. A czymże jest hollywoodzkie kino, jeśli nie skarbnicą współczesnych baśni? Czasem udają się tak, jak ta.


W 1978 "Supermana" reklamowano sloganem "uwierzysz, że człowiek może latać". Nawet jeśli sceny z latającym Christopherem Reeve’em trudno uznać dziś za szczególnie wiarygodne, to sam Reeve się broni. Nie lada osiągnięcie w filmie, w którym aktor praktycznie bez ekranowego doświadczenia musiał zmierzyć się z takimi gigantami, jak Marlon Brando (ojciec Kal-Ela, Jor-El) czy Gene Hackman (arcywróg Człowieka ze Stali, Lex Luthor). Sukces tym większy, że postać Supermana jest legendarnie trudna do obsadzenia, Reeve tymczasem stał się niemal synonimiczny z komiksowym bohaterem. Casting jest wszystkim, jak mówią, ale nie bez znaczenia była tu reżyseria Donnera. Twórca utrafił w ton, którego nie udało się powtórzyć Bryanowi Singerowi ("Superman: Powrót"), ani przebić Zackowi Snyderowi ("Człowiek ze stali"). Przyznam tyle: Singer znalazł dobrego następcę Reeve’a (Brandon Routh), a Snyder dowiózł w kwestii rozwałki. Ale to Donner idealnie wymierzył wszystkie składowe, biorąc herosa na serio, nie tracąc jednak jego komediowej lekkości ani optymistycznego idealizmu. W pół drogi między boskim Supermanem a ludzkim Clarkiem Kentem - w sam raz.


Jeśli dziś oglądamy z zapartym tchem "Stranger Things", to dlatego, że w latach 80. oglądało się z zapartym tchem "Goonies" (1985). Opowieść o grupie dzieciaków, które wyruszają na poszukiwanie pirackiego skarbu, to jeden z tych filmów, o których mówi się, że "zdefiniowały pokolenie". Donner połączył tu siły ze scenarzystą Chrisem Columbusem i producentem Stevenem Spielbergiem, dorzucając kolejną cegiełkę do zjawiska, które w Polsce nazwano kiedyś Kinem Nowej Przygody. I choć dziś to przygoda cokolwiek starawa, to wciąż pozostaje ona Przygodą przez wielkie "P". Jeśli nie żyliście w czasach VHS-ów albo po prostu jakimś cudem ominął Was seans "Goonies", wyobraźcie sobie coś między "Poszukiwaczami zaginionej Arki" a "Kevinem samym w domu". A jeśli wciąż nie brzmi to jak dobra rekomendacja, posłuchajcie tego: oto film, w którym spotykają się Samwise Gamgee (Sean Astin), Donatello (Corey Feldman) i Thanos (Josh Brolin).


Niniejszym otwieram dyskusję: "Zabójcza broń" (1987) czy "Zabójcza broń 2" (1989)? Niniejszym zamykam dyskusję: dwójka. Oczywiście Richard Donner rozbił bank już w pierwszej części (z pomocą scenarzysty Shane’a Blacka). W sequelu dowiódł jednak, że lepsze nie zawsze musi być wrogiem dobrego i nawet perfekcyjnie dobrany-niedobrany duet Martin Riggs/Roger Murtaugh (Mel Gibson/Danny Glover) może zadziałać jeszcze sprawniej jako… trio. Proste: Joe Pesci to wartość sama w sobie. Tonacja jest ciut lżejsza niż w jedynce (przypomnę może, że to film z wątkiem bomby w sedesie), ale Riggs wciąż jest hardkorem, który efektownie wyłamuje sobie bark, rzuca szalone spojrzenia i przyjmuje na klatę dziesiątki kul. Do tego wspierający apartheid Afrykanerzy sprawdzają się jako antagoniści, a ich supermoc immunitetu dyplomatycznego pięknie podprowadza finałowy one-liner Murtaugha. Immunitetem mógł się zresztą pochwalić także sam Donner, bo "Zabójcza broń" to prawdopodobnie jedna z równiejszych serii w historii kina akcji. Bez niej konwencja "buddy cop movie" nie byłaby może drastycznie inna, ale na pewno byłaby drastycznie mniej fajna.


1

Omen

The Omen
1h 46m
Jak na żelazną klasykę horroru przystało, "Omen" (1976) na stałe wypalił pod powiekami kinomanów szereg obrazów. Upiorny mały chłopiec w mundurku. Rottweilery z piekła rodem. Rozradowana opiekunka skacząca z dachu ("Spójrz na mnie, Damienie. To wszystko dla ciebie!"). Nadziany na metalowy szpikulec ksiądz. Dekapitacja za pomocą tafli szkła. Choć "Omen" powstał na fali popularności "Egzorcysty" (1973) i był filmem "na czasie", skutecznie kusi widzów do dziś. Jasne, strach przed Diabłem i widmo Apokalipsy to horrorowe evergreeny. Ale trzeba jeszcze umieć przepisać szatańskie wersety na język kina, unikając przy tym mielizn obciachu. "Omen" flirtuje z absurdem, nie sili się na głęboką przypowieść, gatunkową robotę robi jednak koncertowo. O diabelskiej sugestywności filmu Donnera niech zaświadczy fakt, że w finale dorosły mężczyzna (Gregory Peck) próbuje zadźgać 5-latka, a my w tym mu zapamiętale kibicujemy. Dobra reżyseria bywa czasem dobrą manipulacją i Richard Donner zasłużył w tej kategorii na szóstkę. Albo trzy.

 
A jakie są Wasze ulubione filmy Richarda Donnera? Zgadzacie się z naszym rankingiem czy macie swoje typy? Wolicie "Zabójczą broń" czy "Zabójczą broń 2"? Za co zapamiętacie Donnera?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones