Legendarny amerykański aktor
Burt Reynolds nie żyje. Miał 82 lata. Zmarł w szpitalu na Florydzie na zawał serca. O śmierci poinformował jego manager, Erik Kritzer.
Getty Images © Noam Galai Reynolds zaczął swoją karierę w latach 50. i kontynuował ją nieprzerwanie przez ponad 70 lat. Zaczynał od teatru, ale bardzo szybko upomniały się o niego telewizja i kino - swoją pierwszą rolę na małym ekranie dostał już w 1955 roku w popularnym i doskonale ocenianym serialu
"Gunsmoke". Na przełom kinowy musiał trochę poczekać. Aż do 1972 roku. Dopiero po roli w kontrowersyjnym thrillerze
"Wybawienie" Johna Boormana, aktor stał się gwiazdą.
Zagrał blisko 200 ról. Między innymi w
"Najdłuższym jardzie",
"Striptizie", a także kultowych seriach
"Mistrz kierownicy ucieka" oraz
"Wyścig kuli armatniej". Jego największym sukcesem w karierze pozostaje jednak
"Boogie Nights" Paula Thomasa Andersona - za rolę magnata branży porno, Jacka Hornera, otrzymał nominację do Oscara dla najlepszego aktora drugoplanowego oraz Złoty Glob. Do Globów był nominowany jeszcze czterokrotnie, przy czym jedną nominację zamienił na statuetkę (
"Evening Shade").
Był wciąż aktywny zawodowo. Pośmiertnie pojawi się jeszcze w filmie
"Defining Moments", do którego dokończono zdjęcia, a premierę zaplanowano na grudzień. Pracował również na planie
Tarantino przy oczekiwanym
"Once Upon a Time in Hollywood". Jego śmierć będzie niepowetowaną stratą dla kina.