"Hotel Zacisze" ponownie otwiera podwoje. W roli głównej powróci John Cleese

Po ponad czterdziestu latach od emisji ostatniego odcinka "Hotel Zacisze" powraca na mały ekran. W studiu Castle Rock Entertainment trwają prace nad kontynuacją kultowego brytyjskiego serialu komediowego.  


Gwiazdą oraz scenarzystą nowych odcinków będzie ponownie John Cleese. Członek kolektywu Monty Python raz jeszcze wcieli się we właściciela tytułowego przybytku, cynicznego mizantropa Basila Fawlty'ego. U boku legendarnego komika zobaczymy jego córkę Camillę. Zagra ona pociechę Basila, z której istnienia bohater nie zdawał sobie dotąd sprawy. Para połączy siły, aby poprowadzić wspólnie butikowy hotel.


Oryginalny "Hotel Zacisze" emitowany był w latach 1975-79. Liczący zaledwie 12 odcinków serial zapisał się złotymi głoskami w historii telewizji. W 2000 roku Brytyjski Instytut Filmowy umieścił go na szczycie zestawienia 100 najlepszych brytyjskich programów telewizyjnych. Z kolei w 2019 roku magazyn Radio Times nazwał go najwspanialszym brytyjskim sitcomem.
 
Stworzony przez Cleese'a oraz jego ówczesną żonę Connie Booth serial opisuje perypetie obsługi małego podmiejskiego hotelu. Stojący na czele personelu krewki Basil Fawlty wdaje się nieustannie w konflikty z gośćmi, co prowadzi do coraz to nowych absurdalnych incydentów. W obsadzie prócz Cleese'a i Booth znaleźli się m.in. Prunella Scales, Andrew Sachs, Gilly Flower oraz Ballard Berkeley.


83-letni Cleese prócz występów w produkcjach Monty Pythona oraz "Hotelu Zacisze" ma na koncie m.in. takie znane tytuły jak: "Rybka zwana Wandą", "Wyścig szczurów", "Świat to za mało" czy "Harry Potter i kamień filozoficzny". Już niedługo zobaczymy go w nowym filmie Romana Polańskiego pt. "The Palace". Jego akcja rozgrywa się w Sylwestra 1999 roku w luksusowym szwajcarskim hotelu. Bohaterami są goście oraz pracownicy, których losy przecinają się w zaskakujący sposób.

Cleese słynie ze swojej niechęci do cancel culture (kultury unieważniania), która jego zdaniem ma katastrofalny wpływ na współczesną komedię. Zawsze istniały pewne ograniczenia, ale dziś jest to szczególnie niepokojące. Tworzyć można jedynie w atmosferze wolności, gdy na każdym kroku nie trzeba się zastanawiać, czy można coś powiedzieć - uważa Cleese - Teraz wielu komików zastanawia się, czy dowcip nie wpakuje ich w tarapaty. Tak umiera kreatywność.