Dlaczego pod koniec filmu, gdy jeden z zabójców (Lou) już nie żyje i leży zastrzelony Tony podąża śladami Raya i gdy wchodzi do chatynki to on (Ray) sobie tam spokojnie leży? Czy nie powinien raczej uciekać/bronić się?
Niech to ktoś zinterpretuje lub wytłumaczy, bo jakoś mi nie gra ta scena.