Właśnie wróciłam z kina. Uczucia? Z przewagą pozytywnych. Film długi, rozłożony w czasie - stopniowo rozwija napięcie (bo przecież o to chodzi w dobrej produkcji). No i każdy może "ułożyć" swoje zakończenie ;) Jake Gyllenhaal rewelacja. Potwierdził swój kunszt pracy aktorskiej po "Do utraty sił" czy "Everest". Nie mogę ominąć Pana Michaela Shannona, który wcielił się w rolę policjanta - jego teksty, zachowanie i gesty powalały z nóg :D "Zwierzęta nocy" oceniam na 7+