mi się tylko skojarzyło z H. P. Lovecraftem

Całość czy "rybowatość"?

rybowatość (chyba Zew Cthulhu czy Dagon)

OK, dzięki za wyjaśnienie. Zgadzam się, podobieństwo jest, może to nawet zamierzone nawiązanie, tylko dalej nie rozumiem co by to miało znaczyć w kontekście całości.

dlatego napisałem że ,,tylko" się skojarzyło:) a o co chodzi w tym filmie to nie wiem^_^

trafiłem na niego przez pomyłkę/przypadek po obejrzeniu genialnego ,,Drżące trąby"....

No fajnie, tylko ja nie prosiłem o luźne skojarzenia, tylko o interpretację ;-) A co do "Drżących trąb" to się zgadzam, świetne.

Wydaje mi się, że w kontekście wioski rybackiej mogło chodzić o zaznaczenie jego niedopasowania czy odmienności. Społeczność, która żyje z połowu ryb i należący do niej chłopak, który sam jest rybą, brzmi jak raczej niezdrowa relacja. Obrasta łuskami, próbuje je zdrapywać, ale nie da rady, bo jest czym (kim) jest. Wyraźnie uwydatnione są sceny z zabijaniem ryb - z połowu (ojciec uderza rybą o burtę i rzuca ją ptakowi), patroszenia (jak odróżnić kobietę od mężczyzny), solenie węgorzy, pękające rybie oko przy wędzeniu. Chłopak to wszystko obserwuje, na pierwszy rzut oka nie sposób stwierdzić co myśli przez jego rybi wyraz twarzy - niby tępy albo obojętny - a raczej dziwaczny, czujny, zainteresowany, ale z jakimś niepokojem. Wrażliwy? Ogląda "rzeź" czegoś, z czym jest związany, tymczasem relacje z ludźmi nie chcą zaskoczyć, matka leży i leży, niezainteresowana synem ani życiem, ojciec znajduje innego pomocnika, ten gardzi chłopakiem, dziewczyna jest uprzejma trochę z politowaniem. Chłopiec-ryba jest dziwny, krępujący, wzbudza niepokój wśród ludzi. I ich zostawia, nie ma sentymentu do tonącego Andrew czy rodziców, a dziewczyna sentymentu nie chciała. Na pomoście zabija się (chociaż nie jestem pewna; jeśli tak, to może z odniesieniem do rozcinania brzuchów, wspomnianego wcześniej parę razy, nie widzimy tego) i wybiera swoją rybią tożsamość. Ostatnia sekwencja kiedy płynie i wpada w sieć wygląda jak metafora dorastania, niemożności ucieczki przed społeczeństwem, nieudana próba wyrwania się skądś, dokąd się nie pasowało (albo coś takiego, nie umiem napisać tego tak, żeby nie brzmiało sztampowo :D).
Takie luźne przemyślenia po seansie, żaden imperatyw.

Znalazłam też na stronie Brooklyn Film Festival ciekawe synopsis i opis filmu autora - http://www.brooklynfilmfestival.org/films/detail.asp?fid=1347

SYNOPSIS: Fish Boy is a teenager facing the challenges of growing up. His problems are especially severe, as he is different from all others: He is half boy, half fish. His drama is set against the background of a seemingly idyllic fishing village, where is father wants to teach him how to become a fisherman. The boy's struggle with the stigma of rejection takes place in several dimensions of interpersonal relationships. Ultimately, it also affects Fish Boy's relationship with himself.

Dorastanie, odmienność, odrzucenie na płaszczyźnie relacji z innymi ludźmi - i to "Fish Boy's relationship with himself" czyli scena na pomoście, niemożność dopasowania i wybór "rybowatości".

filmmaker's note
"Ziegenort" is the story of the small fisher village in an alternative reality where World War II never happened. All beings in the village, humans and animals alike, live under the law of nature. A father is trying to prepare his son to live as a fisherman. I wanted to create a kind of myth which includes beings that surround me and are close to me, to rediscover the meaning of symbols like sun, eagle, fish. I intended to create a realistic portrait of the anxiety one feels as a teenager growing up, and to mix the atmosphere of sunny holidays with a certain cruelty of the world, the beauty and the horror of nature

"I intended to create a realistic portrait of the anxiety one feels as a teenager growing up" <- kluczowe

"and to mix the atmosphere of sunny holidays with a certain cruelty of the world, the beauty and the horror of nature
" - moim zdaniem to udało się w pełni.

Swoja drogą ujęcia w szuwarach uważam za wyjątkowo udane plastycznie.

Pięknie dziękuję i za "prywatną" interpretację i za te informacje, bardzo ciekawe. Swoją drogą w życiu w życiu bym się nie domyślił, że "to alternative reality where World War II never happened".

Fakt, autor trochę się zagalopował w definiowaniu realiów świata, z filmu nie sposób je wyczytać. :D