Witam.

Dodaję posty tutaj na filmwebie sporadycznie, lecz po zobaczeniu tego filmu, muszę!
Więc początek obiecujący i dość klimatyczny, i tak też było do końca filmu z kilkoma wyjątkami.
Myślałem że jeśli jest silna postać kobieca, to będzie twarda, ale to co się tam działo, to jest szok! To Avengersi i Liga Sprawiedliwych nie ma tylu wątków SF, co tutaj.

- Kobieta zostaje zrzucona ze skarpy, 20 metrów w dół i zostaje przebita na WYLOT przez zaschnięty krzak (dość gruby).
- Traci z 20 litrów krwi, jak nie więcej i dalej się budzi.
- Podpala krzak, by się z niego wydostać i wstaje, chociaż krew dalej się leje.
- Idzie kilometrami w nocy, zabójcy ją tropią, ale ilość krwi na piasku jaką ona traci, to porównywalna z tym, jak Wolverine się regeneruje (on przy niej wymięka).
- Pomimo bólu, wycieńczenia, by uciec przed zabójcami, pływa i nurkuje! Szok - Ripley z Obcych przy niej wymięka.
- Po zabiciu jednego z pyszałków, nagle potrafi jeździć gokartem na silnik, na pustyni.
- Trafia do jaskini, gdzie zażywa cholernie niebezpieczny narkotyk i nagle okazuje się, że potrafi się posługiwać bronią palną (Sorry Sarah Connor, jesteś cip*).
- Po wyciągnięciu z brzucha krzaku, krew się leje w h*j! Litry! Ale ona walczy z bólem! Przypala puszkę z Meksykańskim piwem i wypala sobie bliznę, w miejscu gdzie była dziura na brzuchu, pozostawiając przy tym bardzo stylowy tatuaż z orłem i nazwą: Meksykańskie Piwo'. Zastanawia mnie, jak wypaliła sobie tył, plecy, po byciu przebitą. Ale to chyba ta regeneracja.
- A no i nie jest jej potrzebna nawet kropla wody, piwo jej starczy do przeżycia na pustyni, gdzie jest 40 stopni.
- Wstaje rano i jak nowo narodzona. Krwi brak, ale ma zaj*bistą dziarę na brzuchu!
- Idzie w końcu na polowanie swych pyszałków :)

Film dobry, ale ilość bruzd z rodem SF wykracza poza ludzkie możliwości.

:)