dałabym zero, ale niestety nie ma na skali
to, co zrobili z tak pieknej i głebokiej ideologicznie, psychologicznie, spolecznie, politycznie i duchowo powieści to jakas nedzna amatorszczyzna. jak tak mozna splycic temat??? chyba rezyser nie przeczytal powiesci ani razu, albo znal ja jedynie ze streszczenia. a ten moment przyznania sie do winy- co za Żenada!! najlepsza czesc ksiazki- dobrowolne ujawnienie sie Raskolnikowa, chec oczyszczenia sumienia i poddanie sie karze w ramach zadoscuczynienia tutaj nie mialo sesnu!!! co to w ogole jest???? gdzie tutaj logika??? jak mozna pominąc tyle istotnych watkow i elementow!!! TRAGICZE! W I E L K I E Z E R O