Prosta fabuła,niezły klimat i brak nudy. Ten klasyk świetnie się ogląda.
Oglądałem ten western w wersji koloryzowanej. Może ciut sztucznie, ale na pewno świetnie ukazuje piękno Dzikiego Zachodu (Oregon i daleki Zachód). I to jest ogromny plus filmu. Fabuła - w sumie całkiem dobra. Przewidywalna, ale jednak ciekawa. Stewart trochę staro i lękliwie wypada, ale jeszcze może być. Za to piękna Julia Adams. Prześliczna kobieta. I to jest drugi plus.
Masz rację. To był Technicolor. Ale chodzi mi o fakt, że już na wstępie wersji którą oglądałem pojawia się napis o poprawkach w stosunku do oryginalnej wersji. Przypuszczam, że nastąpiła jakaś rekonstrukcja cyfrowa obrazu. Tym bardziej, że wyrazistość plenerów naprawdę powala. Biorąc pod uwagę fakt, że western kręcony był w początkach lat 50-tych, a prezentuje się nie gorzej od niejednego współczesnego obrazu to daje do myślenia.