ode mnie jeszcze mniej. film w klasie solidnego (bardzo solidnego) filmu klasy B. Gdyby był w miarę dobrze ogarnięty w scenariuszu to ocena by pewnie była lepsza, ale tak.... no po prostu fatalnie się film rozwinął, a koniec to już tragedia... - pocieszeniem jest gra Anwar..., która ratuje w jakimś stopniu poziom tego filmu.

myślałem, że na plaży rzucą sie na siebie. Ona w bikini. Myślę sobie: Byś się zakryła, bo to twój syn, a on nie wie, ze jesteś jego matką.... Takie naciągane 5/10 tylko za historię...

Ja bym jeszcze dodał świetne zdjęcia. Poza tym takie średnie 5. Oglądało się dość dobrze, ale wątpię bym zapamiętał ten film na dłużej.

Widzę,że wszyscy wczoraj TV4 oglądali. ;)

tak ten rekin to już faktycznie było zabawne:) a zakończenie to porażka, bak emocji ze strony ojca jest porażający, przecież Sheffer nie jest aż tak złym aktorem:/ Fakt, że Anwar jakoś dała radę ale faktycznie czasami się tak patrzyła jakby chciała przelecieć tego syna:). Mała dygresja na koniec Anwar okropnie się starzeje, a w tym filmie miała tylko 36 lat.

Chyba wszyscy mają to samo wrażenie, że matka i syn zachowują się jak kochankowie... Ale najgorszy w tym filmie był moment, w którym chłopak dowiaduje się, że jego mam jednak żyje. Nie robi to na nim większego wrażenia, do ojca też zbytnio nie ma pretensji no i bardzo szybko przechodzi do tego na porządku dziennym i już kocha obcą kobietę jak prawdziwą matkę. Do bani...

co mnie zastanawia to jak on nie rozpoznał matki skoro tak wszystko pamięta...

A już myślałam, że tylko ja mam takie odczucia... za to ogromny minus, drugi za rekina i trzeci za scenę, kiedy matka rozmawia z ojcem na łodzi (no błagam, jakby mi chłop dzieciaka porwał to własnoręcznie bym go utopiła, a nie siedziała i dyskutowała jak przy popołudniowej herbatce). No i moment kiedy chłopak o wszystkim się dowiaduje - słabizna straszna...

Cieszę się , że nie tylko ja miałam takie odczucie. Zupełnie bez emocji. A z thrillera to on miał tyle co ja z Marylin Monroe ;) Nadciąganie 5.