To nie jest hollywoodzka strzelanka z elementami rozbieranymi ani tani film katastroficzny (wbrew tlu). Duzo dobrych elementow - ciekawe ujecia, przyjemna muzyka, piekne widoki, gra tez niezla (zwlaszcza glowna aktorka). Swietny film do dyskusji - takiej o zycie, ale tez o samym filmie (typu zabil czy nie zabil). Od 2013 pojawiaja sie filmy, ktore na sile chca byc inner, zaskakujace sama forma. Czasem sie to udaje lepiej, czasem gorzej. Tym razem czegos zabraklo, ale jakos sie oglada.
Hmm nie byl nudny,tylko jakby ten koniec jakos malo zgrany.Nie wiem film naprawde mi sie podobal,tylko ta koncowka.
Oj, zabrakło, zabrakło, przede wszystkim rzetelnego scenariusza (bzdurka goni bzdurkę, ale to zostawiam kolegom od chemii i fizyki) i gry aktorskiej (poziom teatrzyku z Pcimia). Niestety, w Sundance preferuje się takie filmy nieokreślone, tanie w realizacji, ale głównie tanie w idei sprawnie zrealizowanej. Ot, takie kino dla jajogłowych i wyrozumiałych w jednym.
Mam dokładnie takie samo zdanie na temat filmu. Ale nie mogę się zgodzić co do zakończenia. Według mnie fakt, że nie wyłożono wszystkiego jak na tacy, jest na wielki plus. Już wyjaśniam dlaczego. Mamy dwie możliwości zakończenia, zabił lub nie. Jeśli zostałoby to ukazane w filmie, widz doszedłby do wniosku: no kurczę zabił z zazdrości, bądź no kurczę jednak wykazał się szlachetnością. A tak zastanawiasz się, analizujesz wszystko ale nie jesteś w stanie skłonić się ku konkretnemu scenariuszowi, więc analizujesz jeszcze dogłębniej i dalej zastanawiasz się które rozwiązanie byłoby bardziej realne... No i ta muzyka :)
nie ma tu nic do analizy... murzyn nie pierwszy raz zabił. a biały kilka minut wcześniej mówił, że się nigdzie nie wybiera... gdybyś jednak uznał, że to dobry człowiek, który postanowił zostawić naszą parkę to... dobry człowiek pożegnałby się.
amen.