Bywa, że twórcy kochają swe dzieła miłością tak żarliwą i bezkrytyczną, iż pragną zachować je na wyłączność. Często jednak po długim sam na sam w ramach aktu twórczego, coś w nich pęka i podejmują dodatkowy wysiłek, by podzielić się swym afektem ze światem, który więdnie i szarzeje z braku artystycznej podniety.

Traumy okresu pandemii wymagają arteterapii, a że nie wszyscy zdolni i gotowi kręcić piruety lub mieszać kolory, zatem trzeba im zwiastuna epoki postpandemicznej, który przeprowadzi przez bolesny proces gojenia zbolałej duszy.

Doktor plagi to biegły medyk, a ma on jedno imię i wiele talentów. Warto czasem zaglądać do zakładki „Twórcy”. Reżyser: Andy Mitton. Scenariusz: Andy Mitton. Muzyka: Andy Mitton. Montaż: Andy Mitton. Produkcja: Andy Mitton. Faktycznie, w spisie obsady widowiska próżno szukać nazwiska Mitton, ale też nie ma tam informacji, kto tak artystycznie ukrywał się pod dziobatą maską doktora plagi. Zgódźmy się, że owa mała tajemnica dodaje swoistego uroku omawianemu dziełu. Jednocześnie nie byłoby dużym zaskoczeniem, gdyby okazało się, iż rolę lekarza złych wspomnień wziął na swe barki Andy Mitton.

Jako ciekawostkę warto dodać, że po premierowym pokazie do lokalnego szpitala przywieziono człowieka, który bijąc brawo zwichnął sobie oba nadgarstki.