Oglądając "Złoto pustyni" trudno nie zwrócić uwagi na podobieństwo scenariusza do "Złota dla zuchwałych" z 1970 roku z Donaldem Sutherlandem i Clintem Eastwoodem. Tematyka ta sama, wykonanie współczesne. Doborowa obsada Clooney, Wahlberg, Ice Cube. Przyjemnie się to ogląda, cały czas się coś dzieje. A najlepsze jest to, że tego typu akcje (może nie na taką skalę) miały miejsce nie tylko w czasie Wojny w Zatoce, ale również w czasie II Wojny Światowej (jak głoszą plotki, przekazy i różne teorie).