Godny polecenia nie tylko dla fanów zespołu, choć ci odnajdą w warstwie dialogowej i wizualnej wiele nawiązań do twórczości The Beatles, ale również każdego, kto ma ochotę spojrzeć na muzykę, sławę i miłość pod trochę innym kontem, niż oferują i oferowały to pozycje kinowe ostatnich lat.
Wyszłam z kina z uśmiechem na ustach, łzami w oczach i podśpiewując "Yesterday"- to chyba mówi samo za siebie!